Rafael van der Vaart przyznał, że w sytuacji z Robertem Lewandowskim, po której najlepszy strzelec Borussii Dortmund został wyrzucony z boiska musiał zrobić mały teatr.
W 30. minucie gry Lewandowski sfaulował rywala po czym doskoczył do niego Van der Vaart i wdał się z Polakiem w małą przepychankę. Swoje dodał także kapitan BVB, Sebastian Kehl. Ostatecznie Lewy wyleciał z boiska, a Holender otrzymał zaledwie żółty kartonik.
- To był ostry mecz. W sytuacji z Lewandowskim musiałem zrobić mały teatr, miałem wrażenie, że w innym wypadku nie zostanie on usunięty z boiska - powiedział Vaart dziennikarzom po meczu.
- Wygraliśmy ten mecz, bo byliśmy lepszym zespołem - dodał.
Każdy widział, że to był teatr, bo powodu do sceny cierpiania ta frajerzyna nie miała. Identycznie jak wtedy, gdy dostał czymś rzuconym z trybun. Zero szacunku wobec piłkarza, który ucieka się do takich sztuczek i bezczelnie się do tego przyznaje. Nie ta liga.
To i tak niczego nie zmienia oprócz, jak napisał kaneedison, tego na ile będzie Lewandowski pauzował. Mam nadzieję.
I większość osób lubiło tego gracza, taka jest prawda, ale po takich sytuacjach, jest ochota żeby podejść do takiego osobnika i obić mu ryjca :<
Bo wyszedł na totalną piczke. Teraz chce powiedzieć, że to wszystko było niby zaplanowane.
Wszyscy się z niego śmieją. Leci do Lewego z łapami a gdy Kehl go lekko popchnął ten padł na murawe jak laluś i odrazu jak dziecko z krzykiem poleciał to sędziego. Dobrze, że się nie popłakał.
Lalą byłeś lalą zostaniesz, jedyne na co cię stać to wyskoczenie z łapami do żony - w innych sytuacjach jesteś z góry przegrany
DFB powinna ukarać v. der Vaarta, że w taki bezczelny sposób przyznaje się teraz, jak udało mu się oszukać arbitra i sprowokować Lewego. 1 mecz zawieszenia nauczyłoby go może odpowiedzialności Ale niestety to tylko marzenia.
Poza tym uważam, że tacy boiskowi symulanci i aktorzy na boisku to zwykli oszuści i nic więcej, którzy powinni być karani za takie zachowanie i to bardzo surowo.
Wcale nie musiałeś, aktorzyno! Z tym, że HSV był lepszy się zgadzam.
Jeśli chodzi o sam faul Lewandowskiego, to moim zdaniem powinna być żółta kartka (nie czerwona), mimo że kopnięcie było złośliwe - można było go uniknąć.