Miał aż 147 kontaktów z piłką, co jest jego osobistym rekordem w tym sezonie. Ilkay Gündogan poprowadził na inaugurację 18 kolejki Borussię Dortmund do pewnego zwycięstwa 3:0 nad 1.FC Nürnberg. Jednak pomocnik BVB uważa, że świetny start w rundzie wiosennej (6 punktów i bilans bramkowy 8:0 w dwóch meczach), to bardziej zasługa defensywy niż formacji atakującej.
Bundesliga.com: Gratulacje z okazji wygranej i z okazji pana rekordu. 147 kontaktów z piłką to naprawdę niezły wynik.
Ilkay Gündogan: - To brzmi rzeczywiście nieźle. Byłem 147 razy przy piłce, to jest naprawdę dobry wynik. Ale musiałem tak często pokazywać się kolegom z zespołu, bo było tak zimno. A mówiąc poważnie, to tak często zagrywano do mnie piłkę, bo zawodnicy 1. FC Nürnberg stali głęboko cofnięci i pozwalali nam przede wszystkim rozgrywać na naszej połowie. Przez to trzeba sporo podawać i jest się też często przy piłce. Jakbym miał mniej kontaktów z piłką, ale za to więcej prostopadłych podań do przodu, to też by się nie gniewał.
Opór zespołu z Norymbergi trwał tylko do 18. minuty...
- Szybko strzelony gol z pewnością nam pomógł. Norymberga stała głęboko na swojej połowie i czekała na nasz ruch. Jeśli nie strzeli się w takim meczu szybko gola, to wtedy można stracić cierpliwość, wkrada się nerwowość i podania są mniej dokładne. Z tego powodu rzut karny, który dostaliśmy, bardzo nam odpowiadał. Zdaję sobie sprawę, że nie był to mecz, który przejdzie do historii, ale nie zawsze można tak grać. Dobrze jest czasami szybko objąć prowadzenie i grać trochę spokojniej, żeby ciśnienie nie skakało.
Ale przy sytuacjach, jakie wypracowali sobie zawodnicy 1. FCN na początku meczu ciśnienie z pewnością wam podskoczyło.
- Przez większość meczów udowodniliśmy, że w defensywie znowu czujemy się pewnie. Nürnberg miało na początku podwójną okazję do strzelenia gola, ale swoją klasę po raz kolejny pokazał nasz bramkarz Roman Weidenfeller. Ale właśnie po to mamy miedzy słupkami bardzo dobrego bramkarza, żeby nam też pomagał i zatrzymywał nawet najgroźniejsze strzały. Po objęciu prowadzenia kontrolowaliśmy przebieg meczu, który był już jednostronnym widowiskiem. Tak na oko mieliśmy z 95 procent posiadania piłki.
W rundzie jesiennej Borussia miała nieraz problemy w meczach u siebie. Myśleliście o tym przed spotkaniem z 1. FC Nürnberg?
- W zasadzie nie. Sporo się o tym mówiło i pisało, że jako gospodarze nie jesteśmy już tak mocni, jak w poprzednich latach. Ale dla nas nie miało to przed meczem żadnego znaczenia. Znamy nasze mocne strony, ale też obiektywnie potrafimy wskazać, gdzie mamy problemy. Ale nigdy nie daliśmy sobie wmówić, że mamy jakieś kompleksy, gdy gramy u siebie.
Czy najważniejszym przesłaniem dwóch pierwszych spotkań rundy wiosennej, z Werderem i 1.FC Nürnberg jest to, że znowu czujecie się pewnie w obronie i potraficie zagrać na zero z tyłu?
- Można tak powiedzieć. Na tym też koncentrowaliśmy się najbardziej w trakcie przygotowań do rundy rewanżowej. Chcieliśmy być bardziej stabilni niż jesienią, gdy często nie byliśmy w stu procentach skoncentrowani na obronie i przez to straciliśmy trochę punktów. A teraz, wystartować z bilansem bramkowym 8:0 to naprawdę fajna sprawa. To pokazuje, że mamy niesamowitą ofensywę i chce nam się z przodu grać jak najlepiej i jak najładniej, ale z tego zdawaliśmy sobie zawsze sprawę. Ważne, że teraz w obronie też tak jest.
Co się zmieniło, że teraz w defensywie jesteście znacznie lepiej poukładani niż jesienią?
- To bardzo często kwestia koncentracji. Z jakim nastawieniem podchodzi się do meczu? Jak bardzo chce się wygrać poszczególne pojedynki o piłkę? Tego nie można po prostu wytrenować. Ale na obozie przygotowawczym pracowaliśmy nad tym, żeby utrwalić pewne schematy. Ale czy te schematy w trakcie meczu też zadziałają, zależy od nastawienia i koncentracji.
Dwie wygrane, bramki 8:0 ? do meczu z Bayerem Leverkusen w 20. kolejce możecie podchodzić z dużą pewnością siebie.
- Myślę, że tak właśnie możemy podejść do tego spotkania. Ale Bayer to bardzo mocny przeciwnik. Bez wątpienia będzie to bardzo ważny mecz, bo obie drużyny walczą teraz o drugie miejsce w tabeli. Ale mimo wszystko nie wydaje mi się, że po tym meczu znana już będzie ostateczna kolejność w tabeli. Przecież potem czeka nas jeszcze czternaście kolejek, w których wiele może się wydarzyć. Ale bez wątpienia chcemy w Leverkusen kontynuować naszą serię.
A wówczas można będzie pomyśleć o nowych wyzwaniach w tym sezonie.
- Realistycznie oceniamy naszą sytuację. Nie ma teraz żadnych powodów, żeby krzyczeć o ataku na mistrzostwo Niemiec. Zdrowe podejście do rzeczywistości z pewnością nikomu jeszcze nie zaszkodziło, dlatego skupiamy się na walce o drugie miejsce. Na razie...
Dobre prognozy na Donieck ;)
HEJA BVB!
Idziemy dobrą ścieżką, oby tak dalej!
PS..:-) Mila ...bardzo fajny awatarek -Prawda ??? :-)