W piątkowym meczu Borussia Dortmund wygrała z 1.FC Nürnbergi 3:0. Piszczek wypracował jedenastkę, którą na bramkę zamienił Błaszczykowski. Zaledwie trzy minuty później Kuba wpisał się ponownie na listę strzelców, zdobywając ósmą bramkę w tym sezonie. Wynik ustalił w 88 minucie spotkania Robert Lewandowski. Spostrzeżeniami z meczu podzielił się obrońca BVB, Łukasz Piszczek.
Bundesliga.com: Łukasz, powiedz jak z Twojego punktu widzenia przebiegała akcja, która doprowadziła do rzutu karnego.
Łukasz Piszczek: - Byłem przy piłce, nastąpił kontakt z przeciwnikiem. Trudno mi powiedzieć czy za takie coś należy się rzut karny. Nie chciałem upaść, chciałem dalej biec jednak straciłem równowagę i... usłyszałem gwizdek sędziego.
Czy byłeś zaskoczony decyzją sędziego?
- Tak, trochę mnie ta decyzja zaskoczyła, ale co miałem zrobić.
Jakbyś określił pozycję, na której dzisiaj grałeś?
- Prawy obrońca.
Ale często było Cię widać pod bramką przeciwnika. Czy to nowe założenia taktyczne, które mają zaskoczyć przeciwnika?
- Tak wyszło z meczu. Wiedzieliśmy, że przeciwnik będzie jak przylepiony plaster i nie będzie nas odstępował, dlatego powiedzieliśmy sobie z Kubą, że jeśli często będziemy zmieniali pozycje to oni będą musieli za nami gonić a nie będzie nas przejmował inny zawodnik i dzięki temu mogliśmy zrobić trochę zamieszania pod ich bramką. Dlatego też wielokrotnie znalazłem się z przodu na pozycji Kuby . W pierwszej części meczu fajnie to wyglądało, w drugiej nieco gorzej.
W pierwszej części byłeś bardzo bliski zdobycia pięknej bramki.
- Szkoda, że to nie wyszło. Może właśnie dlatego zostałem obrońcą bo nie wykorzystuję takich sytuacji.
Doskonale wystartowaliście w rundzie rewanżowej. Dwa zwycięstwa, osiem strzelonych bramek i żadnej straconej.
- Bardzo cieszymy się, że tak rozpoczęliśmy tę rundę, ale nie możemy popadać w hurra optymizm. Przed nami ciężki mecz przeciwko Bayer Leverkusen, skąd, mamy nadzieję uda nam się wywieźć trzy punkty.
W tym meczu będziesz miał naprzeciwko siebie groźnego przeciwnika, kolegę z reprezentacji.
- Arek Milik? Jeżeli wywalczy sobie miejsce w drużynie to będę się cieszył z tego, że tak szybko udało mu się wskoczyć do pierwszej jedenastki. Nie można jednak wywierać wielkiej presji na Arku. Jest dopiero od kilku dni w nowym klubie i trzeba mu dać trochę czasu, aby na spokojnie mógł wejść w tę Bundesligę.
powinni czesciej rozmawiac z Kuba przed meczem jezeli takie maja byc efekty
Pytaniami o Milika media kolejny raz ocierają się o śmieszność... być może dziennikarz miał na myśli Boenischa, który faktycznie gra regularnie w podstawowym składzie Leverkusen, tylko Piszczu nie bardzo załapał o co chodzi? :D
Dobra poprawa! Oby tak w meczu z Bayernem :)