Urodził się w śląskich Czechowicach-Dziedzicach 3 czerwca 1985 roku. Zaczął kopać piłkę pod okiem ojca Kazimierza w LKS Goczałkowice-Zdrój, następnie trafił do juniorskiej drużyny Gwarka Zabrze, gdzie w 2003 roku zdobył mistrzostwo Polski juniorów. Rok później pojechał na Mistrzostwa Europy z kadrą U-19, gdzie wraz z Turkiem Alim Öztürkiem został królem strzelców turnieju. Kariera nabiera rozpędu, Zagłębie Lubin, wyjazd na zachód i gra w klubie Hertha Berlin, po czym transfer do Borussii Dortmund. Mowa oczywiście o Łukaszu Piszczku, prawym obrońcy reprezentacji Polski oraz BVB.
Był napastnikiem, pomocnikiem lecz w Dortmundzie Jürgen Klopp miał na niego zupełnie inny pomysł. Niemiecki szkoleniowiec popularnego Piszcza od początku widział na prawej stronie defensywy. Taki ruch sprawił że Polak zrobił milowy krok w swoim rozwoju i pozostawił wielu konkurentów daleko z tyłu. Jest częścią świetnie funkcjonującej układanki Kloppa, dlatego dziś śmiało możemy powiedzieć, że. Borussia to klub ścisłej europejskiej czołówki.
Łukasz wraz z kolegami zdobył Mistrzostwo Niemiec w 2011 roku, lecz to nie koniec sukcesów. 12 miesięcy później Borussia znów triumfowała na niemieckich boiskach dokładając jeszcze puchar kraju. Z pewnością momenty te na długo pozostaną w pamięci Piszczka. Jakby tego było mało, został dwukrotnie wybranym najlepszym prawym obrońcą sezonu 2010/2011 oraz 2011/2012 w Niemczech. Wygrał rywalizację z taką marką jak Philip Lahm, lecz skromnie podkreśla, że to dzięki grze całej drużyny - Wydaje mi się, że na moją ocenę miała wpływ bardzo dobra postawa całej drużyny, zdobyliśmy mistrzostwa, wtedy taką drużynę ocenia się prawie w samych superlatywach. Wiadomo cieszę się z tego, że zostałem w jakiś sposób doceniony, ale nie popadam z tego powodu w samo zachwyt - komentuje Łukasz Piszczek.
Wiele zwycięstw, wyróżnień, ciepłych słów, lecz wciąż Łukasz Piszczek pozostaje w cieniu innych gwiazd. W Polsce zakrywa go blask Roberta Lewandowskiego i Kuby Błaszczykowskiego, zaś za granicą dziennikarze skupiają się na niemieckich talentach piłki kopanej. W czym tkwi fenomen Polaka, że gra od lat na bardzo wysokim poziomie, a wciąż medialnie zachowuje dystans między praca, a życiem prywatnym? Czy jest to atutem kadrowicza, czy jednak powinien wykorzystać swoje 5 minut? Nie widujemy Piszcza w spotach reklamowych, talkshow'ach, czy wywiadach telewizyjnych lub radiowych. Woli by oceniać go za to jak gra, a nie jak zachowuje się przed kamerami. Problem może leżeć w pozycji na jakiej gra Łukasz. Przyjęło się, że napastnika rozlicza się za bramki, pomocnika za asysty, a obrońcę za... błędy? Strzelanie, asystowanie w kolejnych meczach to gratka dla mediów i kibiców, niestety często zapomina się o cichych bohaterach, którzy robią tak zwaną brudną robotę, zostawiając płuca i serce na placu gry w każdym spotkaniu.
Jeszcze niedawno wielu Polskich sportowców nie wierzyło we własne umiejętności, często podchodzili do własnej osoby z kompleksem i dystansem. Dziś wszystko się zmieniło, a polski sport rośnie w siłę. Trio z Dortmundu sprawia, że w sercu kibica z Polski zapala się światełko nadziei, a duma rośnie z meczu na mecz. Sami piłkarze wierzą we własne umiejętności i podkreślają, że bardzo ciężką pracą zaszli tak daleko. Zapytany przeze mnie Łukasz Piszczek tuż przed meczem z Portugalią, kogo chciałby kryć, czy Cristiano Ronaldo, czy Naniego, odpowiedział - Dla mnie to bez znaczenia, obojętnie kto stanie naprzeciw, muszę dać z siebie wszystko. Trafił na Ronaldo i rzeczywiście nie dał pograć słynnemu CR7, co dodatkowo podkreśla wiarę w drużynę i samego siebie.
Można na ten temat długo dyskutować, lecz jedno jest pewne - w Dortmundzie jak i reprezentacji Polski zawsze będzie miejsce dla Mistrza pokroju Łukasza Piszczka, może wciąż zostać cichym bohaterem, ale dla kibiców zawsze będzie jednym z najlepszych piłkarzy. Słynne powiedzenie Jesteś tak dobry jak Twój ostatni mecz raczej nie dotyczy Piszcza, gdyż utrzymuje wysoki poziom od kilkunastu miesięcy i na pewno nie zamierza spuścić z tonu.
Dawid Karpa (www.kubablaszczykowski.pl)
Piszczu jest kozak!
PS. Dobry tekst!
Podoba mi się, że jest coraz więcej artykułów w tym dziale. :)
"Był napastnikiem, pomocnikiem lecz w Dortmundzie Jürgen Klopp miał na niego zupełnie inny pomysł."
To ja nie umiem czytać ze zrozumieniem??