Wygląda na to, że spekulacje transferowe z udziałem Nuriego Sahina dobiegają końca. Według informacji internetowego wydania gazety Sport Bild, reprezentant Turcji na 99 procent powróci do Borussii Dortmund podczas zimowego okna transferowego.
Sahin w barwach BVB występował do 2011 roku, po czym zdecydował się na przenosiny do Realu Madryt. Kontuzja kolana sprawiła, że środkowy pomocnik nie zdołał wywalczyć sobie miejsca w podstawowym składzie Królewskich. Latem 2012 roku Hiszpanie osiągnęli porozumienie z Liverpoolem w kwestii rocznego wypożyczenia Sahina na Wyspy Brytyjskie.
W tym samym czasie o pomocnika zabiegał również Arsenal Londyn i Manchester United, jednak Turek za namową Xabiego Alonso zdecydował się na przenosiny do Miasta Beatlesów. - Spędziłem tam pięć wspaniałych lat. Ludzie są tam bardzo przyjaźnie nastawieni - mówił latem reprezentant Hiszpanii. To były dobre intencje, ale niestety błędne. Sahin po raz kolejny nie zdołał zaaklimatyzować się w nowym otoczeniu i znalazł się w bardzo trudnym położeniu.
2 września 2012 roku Sahin zadebiutował w barwach The Reds, w meczu z Arsenalem. 26 września 2012 roku jego dwa gole przeciwko West Bromwich Albion w Pucharze Ligi dały Liverpoolowi awans do kolejnej rundy. Niestety z czasem Sahinowi wiodło się tylko gorzej, aż w końcu pojawił się temat przedwczesnego opuszczenia LFC.
Jeszcze przed wyjazdem do Anglii, Sahin podczas ostatniego dnia pobytu w Madrycie miał łzy w oczach. Zespół na polecenie kapitana Ikera Casillasa odśpiewał my hymn Liverpoolu - You never walk alone (nigdy nie pójdziesz sam). Nawet głos Jose Mourinho był wyraźnie słyszalny. Niestety bardzo szybko stało się inaczej. Teraz Sahin wraca do miejsca, gdzie czuł się najlepiej
- To fantastyczny zawodnik. Ale musi czuć, że gra opiera się na nim, że zespół budowany jest w oparciu o niego. Musi czuć zaufanie trenera. Wtedy jest świetny - zachwala Turka Hans-Joachim Watzke, prezes BVB.
Nie rozumiem też dlaczego tak niektórzy go nie lubią? Fakt, może w niezbyt elegancki sposób odszedł z BVB, ale wtedy BVB nie była wyróżniającym się zespołem w Europie, a Real Madryt zlał nas w sparingu 0:5. Co innego gdyby odszedł do innego klubu BL, a tym bardziej Schalke lub Bayernu.
Chciał spróbować czegoś nowego, sparzył się bardzo. Teraz mógłby być dobrym przykładem na to, że nie każdy robi karierę odchodząc z BVB. A BVB zawdzięcza mu jednak sporo, bo gdyby nie on, to mogliśmy nie zdobyć 7. Mistrzostwa.
Jakby mial wrocic to za mniejsza kase niz 10, za kontrakt mniejszy niz w Realu i bez miejsca w pierwszej 11 - dopiero jesli wywalczy.
Welcome Back!!! :D
A za rok Kagawa :D:D
Ciekawe za ile kasy?
Mam mieszane uczucia co do turka, ale co by nie gadać, to do BVB pasuje idealnie!
Teraz jeszcze przedłużyć kontrakt z Lewym, sprowadzić Boatenga i ciśniemy!
Po drugie, info jest pewne tylko na 99%, czyli nie jest pewne. Dla tych, co przespali w szkole rachunek prawdopodobieństwa powiem, że to oznacza, że jest duża szansa, ale w teorii może się to nigdy nie wydarzyć.
Poczekajcie na oficjalne info, a nie Bildowskie 99%.
A w oczekiwaniu na potwierdzenie info, przeczytajcie sobie powieść o synu marnotrawnym, szczególcie Ci z Was, ktorzy chcieliby, żeby kibice "odpowiednio" przywitali Nuriego (w sensie negatywnym).
Wybaczyć, ale nie zapomnieć, choć nie wypominać gdy nie trzeba.
Ale on jeszcze wcale w BVB nie jest.
Najpierw musi wrócić do Madrytu, a potem musimy go odkupić.