Marco Reus korzystając z urlopu, odwiedził Centrum Nauki w Dortmundzie (DASA) i zasiadł za repliką kokpitu samolotu. Jak powiedział, od dzieciństwa jego marzeniem było pilotowanie dużego samolotu pasażerskiego.
- Byłem tu jako uczeń z moją klasą. Ten zawód zawsze mi imponował. Jestem zafascynowany lataniem od wczesnego dzieciństwa. Zawsze chciałem zostać pilotem. Siedziałem za sterami jako dziecko, zrobiłem to i dzisiaj - mówi Marco Reus o swoich marzeniach.
Urodzony w Dortmundzie Reus wybrał piłkę nożną, a szkolił się jako handlowiec.
- Nie wiem czy byłbym w stanie być pilotem. Gdybym nie był piłkarzem, przynajmniej próbował bym wszystkiego.
A co fascynuje gwiazdę BVB w pracy zawodowego pilota?
- Nie jesteś w miejscu, zwiedzasz świat i poznajesz różne kultury. Mam ogromny szacunek do pilotów i do ich pracy. Trzeba robić wiele rzeczy jednocześnie, musisz pracować zawsze z największą dokładnością i nie możesz pozwolić sobie na jakikolwiek błąd.
Więc Reus nie jest do końca szczęśliwy jako piłkarz? Nic z tych rzeczy!
- Bycie profesjonalnym piłkarzem w Borussii Dortmund to też prawdziwa praca. Mam najlepszą pracę na świecie.
To oczywiście nie przekreśla jego marzeń o pilotowaniu samolotu w przyszłości.
- To wciąż moje marzenie by usiąść w kokpicie jako pilot. Może uda mi się kiedyś tego dokonać.
W sobotę Marco Reus znów będzie bardzo blisko swojego wymarzonego zawodu. Razem z drużyną, udaje się do La Manga. Oczywiście samolotem...