Po ubiegłotygodniowych bojach z Ajaxem Amsterdam i Hamburgerem SV, przed zawodnikami Borussii Dortmund kolejny angielski tydzień. Dość nietypowo, bo w środku tygodnia zostanie rozegrana 5. kolejka Bundesligi, w której mistrzowie Niemiec udadzą się do Frankfurtu, gdzie zmierzą się z rewelacyjnym jak dotąd beniaminkiem, Eintrachtem.
W poprzedniej kolejce BVB odniosło pierwszą ligową porażkę od przeszło roku. Dortmundczycy nieoczekiwanie okazali się gorsi od Hamburgera SV, przegrywając 2:3. Najważniejsze, że nie martwi skutek, lecz okoliczności, w jakich do niego doszło. Wydawało się, że po efektownym zwycięstwie nad Bayerem Leverkusen i dobrej, choć nieskutecznej grze w potyczce z Ajaxem, Borussen osiągnęli dobrą i stabilną formę. Rzeczywistość okazała się zgoła odmienna. Niefrasobliwość BVB była widoczna praktycznie w każdej formacji, zauważyłby ją nawet najbardziej nieobiektywny obserwator. Zawieli praktycznie wszyscy, a jedynym, który mógł czuć umiarkowany optymizm po końcowym gwizdku sędziego był Ivan Perisic, autor dwóch bramek dla Borussii.
Eintracht zaskakuje od dłuższego czasu. Przed dwoma laty Orły nieoczekiwanie pożegnały się z Bundesligą. Teraz równie nieoczekiwanie odprawiają z kwitkiem kolejnych przeciwników - Bayer, Hoffenheim, HSV, Norymberga. Eintracht nie musi, Eintracht może - takie motto wydaje się towarzyszyć od samego początku sezonu Frankfurtczykom. Celem ekipy z Commerzbank-Arena jest przede wszystkim bezpieczne utrzymanie w lidze i osiąganie możliwe najlepszych rezultatów w każdym kolejnym spotkaniu. W drużynie beniaminka było widać polot, świeżość, a przede wszystkim spokój i to nawet w starciach z mającymi mocarstwowe plany Leverkusen, czy Hoffenheim. Eintracht jest obecnie na fali wznoszącej, a w starciu z BVB nie ma do stracenia absolutnie nic. O wiele więcej jest do zdobycia, łącznie z prestiżem wynikającym z pokonania mistrza kraju.
Spoliczkowana Borussia będzie z całą pewnością chciała jak najszybciej zrehabilitować się z mecz w Hamburgu. Nie wiadomo jednak, czy drużynie pomoże w tym Ilkay Gündogan, który nie jest jeszcze w pełni sił po przebytej grypie. Pod znakiem zapytania stoi też występ innego reprezentanta Niemiec, Svena Bendera. Prawdopodobnie od pierwszych minut nie zobaczymy też przechodzącego kryzys formy Marco Reusa. W zespole gości nie zagra były Borusse - Martin Amedick i Dorge Kouemaha.
EINTRACHT FRANKFURT - BORUSSIA DORTMUND
Wtorek, 25. wrzesień 2012, 20:00 (Commerzbank-Arena)
Eintracht Frankfurt: Trapp - Jung, Zambrano, Anderson, Oczipka - Lanig, Rode - Aigner, Meier, Inui - Hoffer
Rezerwa: Nikolov - Butscher, Celozzi, Demidov, Djakpa, Wille, Kittel, Köhler, Matmour, Schwegler, Occean
Niepewni: -
Nie zagrają: Amedick, Kouemaha
Borussia Dortmund: Weidenfeller - Piszczek, Subotic, Hummels, Schmelzer - Gündogan, Kehl - Blaszczykowski, Götze, Perisic - Lewandowski
Rezerwa: Langerak - Santana, Bender, Leitner, Perisic, Reus, Großkreutz, Schieber
Niepewni: Gündogan, Bender
Nie zagrają: Owomoyela
Sędzia: Florian Meyer, Asystenci: Frank Willenborg, Christoph Bornhorst, Sędzia techniczny: Guido Kleve
Jeżeli zagrają jak z Hamburgiem : 9:5
Mój typ : 1:1
Moje marzenia : 0:5
youtube.com/watch?v=DbtwOL1ofNE