Chyba najbardziej smutny po meczu Borussii Dortmund z Hamburgerem SV był Ivan Perisic. Chorwat po raz pierwszy w zespole mistrza Niemiec dwukrotnie wpisał się na listę strzelców w spotkaniu, a mimo tego jego drużyna przegrała pierwszy raz od 31. spotkań w Bundeslidze.
Perisic w wywiadzie dla oficjalnej strony Bundesligi po meczu w Hamburgu, nie krył rozgoryczenia.
Bundesliga.de: Panie Perisic. Gratulacje za pierwszego Doppelpacka w BVB. Ale chyba się do końca nie cieszysz?
Ivan Perisic: - Jeśli strzela się dwie bramki, a przegrywa mecz 3:2, naturalne jest, że nie ma się z czego cieszyć. Ciężko było w pierwszej połowie. W drugiej wyrównaliśmy, ale stracone dwa gole w pięć minut zrobiły różnicę.
Zwycięstwo byłoby zasłużone?
- Nawet po stracie tych dwóch bramek, szybko odpowiedzieliśmy na 3:2. Później mieliśmy jeszcze co najmniej cztery stuprocentowe okazje na bramkę. Zasłużony na pewno byłby remis. Ale taka jest piłka nożna.
A może w kościach odczuwaliście jeszcze trudy spotkania w Lidze Mistrzów z Ajaxem?
- Nie, nie myślę. Przy tych straconych bramkach popełniliśmy po prostu błędy w obronie. Musimy nad tym pracować.
Po 31 meczach bez porażki polegliście. Brakło tylko pięciu spotkań do wyrównania rekordu. Jesteście źli, że się nie udało?
- Takie coś przed meczem jest nieistotne, ale oczywiście pobicie rekordu byłoby piękne. Pewnie będziemy się złościć o ten mecz w Hamburgu, bo kontynuowalibyśmy tę serię nawet remisem.
To chyba dobrze, że na tę klęskę będziecie mogli odpowiedzieć już we wtorek?
- Ten rytm, zwany angielskim tygodniem to jedna ciągłość. Posiadamy liczną kadrę i trener może rotować składem. Każdy gracz koncentruje się maksymalnie na danym spotkaniu.
Ale Bayern ma już pięć punktów przewagi, będą grali już z mniejszą presją. Niepokoi Was to?
- Skądże. Sezon dopiero się zaczął. W poprzednim sezonie mieliśmy osiem punktów straty do Bawarczyków, a mimo tego zdobyliśmy Mistrzostwo Niemiec. Nie martwimy się. Jak zawsze powtarzam, piłkarz powinien patrzeć na najbliższy mecz.
a na def. Moritza i Kehla