Borussia Dortmund w sobotnim meczu 4. kolejki Bundesligi, dość nieoczekiwanie uległa HSV Hamburg. Trener mistrzów Niemiec po meczu, w krótkim wywiadzie dla Der Westen starał się wytłumaczyć przyczyny porażki.
Der Westen: Panie Klopp. Nogi były cięższe po meczu Ligi Mistrzów z Ajaxem Amsterdam?
Jürgen Klopp: - Nogi nie były cięższe. To śmieszne pytanie. Po takim początku spotkania nie musimy wymyślać bzdur. My po prostu nie byliśmy w grze i trzeba się zastanowić dlaczego tak się stało. Ciężkie nogi widać byłoby, gdybyśmy tylko się bronili, a nie atakowali. A byliśmy w stanie pół godziny atakować i przez te pół godziny marnować wiele szans.
Po 120 sekundach w Hamburgu przegrywaliście 1:0. To musiało bardzo zdziwić.
- Właśnie. Źle weszliśmy w ten mecz i nie mogę znaleźć przyczyny. Szczerze mówiąc nie wiem czemu tak się stało. Później musieliśmy wgryźć się w tę grę i moja drużyna to uczyniła. Druga połowa była już dużo lepsza.
Jaka jest Twoja pierwsza analiza po porażce z HSV 3:2?
- Po 26 strzałach na bramkę przeciwnika, przy 6 gospodarzy oczywiste jest, że ta porażka jest delikatnie mówiąc niefortunna. Oczywiście nie jest źle oddawać tyle strzałów na bramkę. Źle się stało, że nie wykorzystaliśmy ich dostatecznie. A niektóre sytuacje naprawdę były klarowne. Te trzy stracone bramki były głupie i nie powinny się przytrafić. Nie chcę na gorąco otwierać jakiejś beczki z brudami i sypać nimi teraz. Ta porażka była zupełnie niepotrzebna.
Duet Marco Reus i Mario Götze grał w Bundeslidze pierwszy raz od początku. Znaleźli się, ale nie zagrali na miarę oczekiwań.
- Tak jak mówiłem wcześniej, to bardzo ważne dla obu tych graczy. Ale nie będę ich oceniał, bo dbam o dobro całego zespołu.