Ruhrnachrichten: Rozważmy następujący scenariusz: jest 89. minuta spotkania Marco Reus znajduje się z piłką sam naprzeciwko Romana Weidenfellera...
Reus: - Następnie decyduje się na strzał w odpowiedni róg i wygrywamy 1:0.
Jak ciężkie to będzie grać przeciwko przyszłemu pracodawcy?
- Cieszę się na tę grę. Koniecznie chcemy ją wygrać. Jestem aktualnie zawodnikiem Borussii M'gladbach i mogę zapewnić, że w każdym spotkaniu w barwach tego klubu będę dawał z siebie wszystko. Wiele zawdzięczam temu klubowi i nie mogę zawieść naszych fanów. W taki sposób rozumiem profesjonalne podejście do piłki.
Tracicie jeden punkt w tabeli do 3-go Schalke. Jak oceniasz wasze szanse na wyprzedzenie ich w ligowej tabeli?
- Zrobimy wszystko, aby 3 pozostałe gry do końca sezonu wygrać. W dodatku musimy przyglądać się z nadzieją, że Schalke pogubi gdzieś punkty. Zarówno im, jak i nam pozostały 2 spotkania wyjazdowe i jedno domowe. Tak więc szanse nasze są porównywalne. Na pewno nie poddamy się i będziemy walczyć do końca.
Dortmund płaci za Twój transfer 17,1 mln euro. Uważasz, że jesteś warty takiej kwoty?
- Nie będę odnosił się do tej sumy. Pozostawiam ocenę innym, czy jestem tyle warty czy nie.
Czujesz obciążenie z tego powodu?
- Przy tak wielkiej sumie transferu czasem o tym rozmyślasz, ale na pewno nie spęta mi to nóg, gdy będę grał dla BVB.
Bayern po Twojej decyzji powiedział, że wybrałeś Dortmund tylko dlatego, że oni nie mogą zagwarantować Ci, że będziesz u nich regularnie występował w pierwszej jedenastce. To prawda?
- Nie, to nieprawda. Podczas rozmów taki temat w ogóle nie istniał. Grę w wyjściowym składzie można sobie tylko zapewnić w praktyce i ciężką pracą na treningach.
Denerwują Cię komentarze ze strony Monachium?
- Nikt nie powiedział mi o tym wprost, więc zupełnie nie zwracam na to uwagi.
Czy Jürgen Klopp obiecał Ci podstawowy skład?
- Zarówno w czasie rozmów z Bayernem, jak i Borussią taki temat nie istniał.
Jesteś rodowitym Dortmundczykiem. Jak wielki to miało wpływ przy Twojej decyzji?
- Naturalnie miało to duże znaczenie. W dodatku moja rodzina, jak również dziewczyna tu żyją.
Jakie sportowe argumenty przemawiają za BVB? Przecież także Gladbach jest na dobrej drodze...
- W Dortmundzie dostrzegam większe szanse rozwoju, zwłaszcza na arenie międzynarodowej. Myślę, że grając dla BVB będzie mi łatwiej osiągnąć coś wielkiego niż w M'gladbach.
A jaką rolę odegrała osoba Jürgena Kloppa?
- Rozmowy z nim były bardzo pozytywne. On żyje z piłki i od swoich zawodników wymaga pasji i pełnego zaangażowania.
BVB w ofensywnej pomocy ma zawodników pierwszej klasy. Jak znaleźć tam dla siebie miejsce?
- Zdaje sobie sprawę z konkurencji jaka czeka mnie w tym klubie, ale zrobię wszystko, abym to ja wybiegał od pierwszej minuty.
Shinji Kagawa rozważa przedłużenie kontraktu z klubem. Potrafisz zrozumieć jego niezdecydowanie i czy możesz sobie wyobrazić grę w pomocy z ofensywną trójką: Reus, Kagawa, Götze?
- Nie znam Shinjiego osobiście, dlatego nie wiem co o tym myśli. A co do drugiego pytania, to nie moja decyzja jak będzie wyglądał skład, a trenera Kloppa.
Czy Dortmund jest lepszym miejscem, by zaistnieć w reprezentacji?
- Nie mogę odpowiedzieć dzisiaj na to pytanie. Sądzę, że z każdego zespołu, jeśli prezentuje się odpowiedni poziom na boisku można do reprezentacji trafić. Wielką zaletą jest to, że w Borussii będę miał możliwość regularnej gry z topowymi drużynami Europy.
Od pewnego czasu masz pecha, bowiem często, kiedy Joachim Löw chcę Cię powołać do kadry, Ty w ostatniej chwili z niej wypadasz. Jakie są Twoje cele na najbliższą przyszłość?
- Przede wszystkim chciałbym być zdrowy, bo to daje mi możliwość gry. Teraz skupiam się na 3. ostatnich spotkaniach w Bundeslidze, a potem mam nadzieje na wyjazd na Mistrzostwa Europy, a tam będzie nas łączył jeden, wspólny cel: będziemy chcieli zostać mistrzem.