Na ten mecz czeka cały piłkarski świat. Hit sezonu przed kibicami na całym świecie. Spotkanie niezwykle istotne w kontekście końcowego układu tabeli. Borussia Dortmund - Bayern Monachium. Pojedynek weryfikujący buńczuczne zapowiedzi Bawarczyków i odporność psychiczną Borussen. Obok tego hitu nie można przejść obojętnie. To trzeba zobaczyć!
Kto by się spodziewał, że dojdzie do takiej sytuacji, że na pięć kolejek przed końcem Borussia Dortmund, nie tylko będzie dotrzymywała kroku Bayernowi Monachium, ale prowadziła w tabeli! Chyba tylko niepoprawni optymiści rysowali sobie taki scenariusz przed rozpoczęciem tego niezwykle udanego sezonu dla czarno-żółtych. Hans-Joachim Watzke niedawno stwierdził, że jeśli ktoś powiedziałby mu wcześniej, że BVB będzie w takiej sytuacji, to wysłałby go do placówki Knappschaftskrankenhaus. Celem tego sezonu był awans do Ligi Mistrzów. Sukces został osiągnięty już wcześniej. Teraz poprzeczka podniosła się do pułapu: obrona mistrzowskiej patery. Bardzo realna granica do przeskoczenia. Wystarczy w środowym meczu nie przegrać, a wtedy los triumfu w rozgrywkach zostanie w rękach Borussii Dortmund. Łatwo się mówi, gorzej robi, tym bardziej że na Signal Iduna Park nie przyjeżdża kopciuszek, a klub aspirujący od lat do ścisłej czołówki światowej. Ale to nie Borussia ma coś do udowodnienia. To nie ona zbiera notoryczne lanie od możniejszego. To Bayern ma rachunki do wyrównania. To on przegrał bitwę o prym w Bundeslidze w poprzednim sezonie i w tym też na dumnych zapowiedziach się skończyło. Borussia skazywana na pożarcie przez lwa w swej jaskini, znalazła jesienią sposób, niczym Dawid pokonujący Goliata. Po golu Mario Götze, BVB wróciło do Dortmundu z tarczą pozostawiając Monachium w żalu i z udowodnionym nietaktem.
Borussia Dortmund to kwintesencja wszystkiego tego co najlepsze w futbolu. Młodość, pasja, przebojowość i radość. Na prawdę głęboko trzeba szperać w otchłaniach ludzkiej pamięci, by przypomnieć sobie kiedy ta drużyna przegrała. 23 mecze bez porażki. Imponujące! Forma jest kapitalna. W rundzie wiosennej na 12 meczów, BVB wygrało dziesięciokrotnie i tylko dwa razy zremisowało (sztuki tej dokonali piłkarze z Augsburga i Stuttgartu). W ostatnim meczu podopieczni Jürgena Kloppa pokonali VfL Wolfsburg 3:1. Dwie bramki Roberta Lewandowskiego i jedna Ilkaya Gündo?ana pozwoliły wywieźć trzy punkty z trudnego terenu w Wolfsburgu. Jakby nie patrzeć Bayern Monachium też jest w gazie. Odzyskał błysk i polot, którego brakowało mu jeszcze do niedawna, chociaż ostatnie dwa mecze Bawarczyków do tych z kategorii pełnej kontroli nie należały. W Norymberdze Bayern się męczył, dwoił i troił, ale dopiero gol Robbena dał faworytom trzy punkty. Na Alianz Arena w ostatnim meczu zawitał Augsburg. Piłkarze Luhukaya nie wystraszyli się giganta i dzielnie stawiali opór. Po dwóch bramkach Mario Gomeza ostatecznie faworyt wygrał, ale wlał w serca dortmundczyków nadzieję, że nie taki diabeł straszny jak go malują.
Patrząc przy okazji meczu na historię pojedynków pomiędzy tymi drużynami, zaznacza się dość wyraźna przewaga Bayernu Monachium. 38 wygranych Bawarczyków przeciwko 21 Borussen pokazuje jak silną drużyną na przestrzeni dekad jest zespół z Monachium. Ale jeśli spojrzymy na tę najnowszą historię, to już jest ona dla Borussii Dortmund bardziej kolorowa. Trzy ostatnie bezpośrednie konfrontacje zakończyły się zwycięstwami BVB. W poprzednim sezonie piłkarze z Zagłębia Ruhry pokonali Bayern na swoim podwórku 2:0, by potem w rundzie rewanżowej znów utrzeć nosa faworytom i pokonać ich 3:1. W ostatnim spotkaniu, o którym już wspominałem, wygrana 1:0 z Bayernem pozwala wierzyć, że i teraz się może udać. Kluczem do sukcesu w ostatnich pojedynkach było umiejętne wyłączenie z gry dwójki niezwykle kreatywnych skrzydłowych, Robbena i Riberiego. W tym elemencie, dopasowanie taktyki pod rywala przez Kloppa nie powinno się zmienić. Drugim kluczem pozwalającym osiągać dobre wyniki Dumy Westfalii z Bayernem, jest ogromna ruchliwość graczy. Tylko w ostatnim meczu na Alianz Arena, Borussen zostawili o 10km więcej zdrowia na boisku.
Jakby nie patrzeć obie ekipy mają w swoich składach wielkich piłkarzy. Bardzo ekscytująco wyglądają pojedynki Lewandowskiego z Badstuberem, Piszczka z Riberym, Gomeza z Hummelsem, czy też Götze z Lahmem. Piłkarze Bayernu Monachium to światowej klasy gracze, ale Borussia Dortmund wcale nie ma się czego wstydzić przed tym starciem. Statystyki pokazują, że nazwiska nie grają na boisku, a rosnące wartości rynkowe Borussen już coraz mniej odbiegają od tych gwiazd z Monachium. Mario Gomez jest najlepszym strzelcem Bayernu w jednym sezonie od czasów Gerda Müllera, Robert Lewandowski natomiast BVB od czasów Burgsmüllera. Pierwszy ma 25 bramek strzelonych, drugi 19 i obaj znajdują się w czołówce klasyfikacji króla strzelców.
Ogromne emocje będą towarzyszyły temu spotkaniu, ze względu na przedmeczowe wypowiedzi ludzi związanymi z oboma klubami. Bayern Monachium na każdym kroku stara się zdeprymować Borussię Dortmund. Podopieczni Juppa Heynckesa w ostatnich dniach w mediach, próbują udowodnić że są lepsi i ten mecz pokaże kto tak na prawdę zasługuje na paterę. Działacze klubu bawią się w psychologiczne gierki i próbują wywrzeć dodatkową presję na bądź co bądź obecnym mistrzu Niemiec. Watzke wysyła przeciwników do przedszkola, Klopp słodzi Heynckesowi, a piłkarze Borussii wydają się koncentrować na meczu, chwaląc przeciwników, ale ze świadomością swojej wartości i szans w tym spotkaniu. Na szczęście słowa weryfikuje boisko i tak na prawdę dopiero po końcowym gwizdku arbitra Knuta Kirchera dowiemy się kto wyjdzie z twarzą z tych utarczek.
Bayernu Monachium raczej nie trzeba przedstawiać, bo to klub rozpoznawalny na całym świecie, nawet w laickich pod względem piłkarskich kręgach. Przypomnijmy jednak, że jest to najbardziej znany i najbardziej utytułowany niemiecki klub. 22 razy zdobył tytuł Mistrza Niemiec i 15 razy wygrał Puchar Niemiec.
Klub został założony w 1900 przez jedenastu piłkarzy pod przewodnictwem Franza Johna. Pomimo iż Bayern zdobył swoje pierwsze Mistrzostwo w 1932 roku, klub nie został wybrany do powstałej w 1963 nowej Bundesligi. Czasy największych sukcesów przypadły na połowę lat 70., gdy zespół z Franzem Beckenbauerem jako kapitanem trzy razy z rzędu wygrywał Puchar Europy (1974-76). W ostatnich latach Bayern zdominował niemieckie rozgrywki ligowe zdobywając 7 z ostatnich 10 tytułów mistrzowskich. Ostatnim międzynarodowym trofeum zdobytym przez klub jest Puchar Interkontynentalny w 2001.
Najistotniejszą informacją jest to, że na mecz z Bayernem Monachium gotowy jest już Mario Götze. Jego występ w pierwszym składzie jest jednak bardzo mało prawdopodobny, ale sam fakt powrotu gwiazdy Borussii Dortmund do składu meczowego cieszy kibiców, których komplet zasiądzie w środowy wieczór na Signal Iduna Park. Klopp nie będzie mógł skorzystać z usług Juliana Kocha oraz Felipe Santany, ale trzeba dodać, że owi gracze nie stanowią o pierwszej sile mistrza Niemiec. Gotowy w 100 procentach do gry jest także Sven Bender i bardzo ciekawe na kogo postawi trener na pozycji defensywnego pomocnika. Problemy z łydką ma też Ivan Perisic i raczej nie zobaczymy go w pierwszym składzie. Zastąpi go prawdopodobnie Großkreutz.
Juppa Heynckesa stan kadry specjalnie nie martwi. Do pełnej sprawności wrócił Schweinsteiger i prawdopodobnie wystąpi w podstawowej jedenastce swojego zespołu. Kontuzjowani są jedynie Daniel van Buyten i Breno. Wszyscy pozostali są gotowi do gry.
Ten mecz to nie tylko pojedynek dwóch niemieckich ekip. To pojedynek mistrza i wielkiego przegranego, pysznych ze skromnym, ale przede wszystkim lidera z wiceliderem tabeli. Miejmy nadzieję, że po raz kolejny z dumą będziemy mogli przystąpić do dalszej części, powoli kończącego się sezonu. Trzymajmy kciuki, nie szczędźmy gardeł. Heja BVB!
Bundesliga, 30. kolejka
BORUSSIA DORTMUND - FC BAYERN MÜNCHEN
Środa, 11. kwietnia 2012, 20.00 (SIGNAL IDUNA PARK)
![]() |
Borussia Dortmund: Weidenfeller - Piszczek, Subotic, Hummels, Schmelzer - Gündogan, Kehl - Kuba, Kagawa, Großkreutz - Lewandowski
Rezerwowi: Langerak - Löwe, Santana, Owomoyela, Leitner, Bender, da Silva, Götze, Perisic, Barrios
Nie pewni występu: Götze, Perisic, Santana
Brak: Koch
Bayern München: Neuer - Lahm, Boateng, Badstuber, Alaba - Kroos, Schweinsteiger - Robben, Müller, Ribery - Gomez
Rezerwowi: Butt - Rafinha, Pranjic, Petersen, Olic, Tymoshchuk, Contento
Brak: van Buyten, Breno
Sedzia główny: Knut Kircher (Rottenburg), Asystenci: Robert Kempter, Stefan Lupp, Delegat techniczny: Volker Wezel
Zagrożeni kartkami: Subotic, Lewandowski - Badstuber, Ribery, Kroos (po 4)