Nie milkną echa ubiegłotygodniowego półfinału DFB-Pokal pomiędzy Borussią Dortmund i SpVgg Greuther Fürth. BVB pokonało rywala, a tuż po końcowym gwizdku arbitra Kevin Großkreutz podbiegł do Geralda Asamoaha (byłego gracza Schalke 04) i wdał się z nim w utarczki słowne. Zdaniem Clemensa Tönniesa, przewodniczącego zarządu Schalke 04 Gelsenkirchen, takie zachowanie zawodnika BVB szerzy nienawiść pomiędzy klubami i kibicami co w dobie walki ze stadionowym chuliganizmem jest niedopuszczalne.
- Kwestią bezsporną jest, że dążymy do tego, aby z Borussią Dortmund mieć przyjazne stosunki. Ale nie można przymykać oczu na to co robi Kevin Großkreutz. On szerzy nienawiść i drwi z nas, a to może być bardzo problematyczne w stosunkach między kibicami. Ze sportową rywalizacją nie ma to zbyt wiele wspólnego. Spośród działaczy obu klubów i zawodników, nikt inny poza nim tego nie robi - powiedział Tönnies.
Tönnies uważa, że przede wszystkim gracze powinni powstrzymywać się przed tego typu działaniami, zwłaszcza, że przemoc na stadionie to cały czas narastający problem.
- Chcemy przychodzić z rodzinami na stadiony. Ale zawsze znajdzie się stu chuliganów, co nam to uniemożliwią. To coś bardzo negatywnego. Pewne ekscesy muszą być zwalczane z pełną determinacją i konsekwencją.