Jürgen Klopp: - Graliśmy naprawdę dobrą piłkę i wykonywaliśmy wszystkie założenia jak należy. Nie śpieszyliśmy się zbytnio, tak jak to być może powinno wyglądać w naszej sytuacji. Zrujnowaliśmy nasze szanse pod koniec obu części gry. Strata pierwszego gola była całkowicie niepotrzebna, ale mieliśmy czas, by to naprawić. Rywale byli znacznie silniejsi w drugiej połowie, a my graliśmy dużo słabiej. Marsylia naprawdę nie zrobiła dziś za wiele, pomogliśmy im, a szczerze mówiąc, mogliśmy wygrać z nimi dwukrotnie. Gdy grasz tak intensywnie przez 90 minut, to można stracić koncentrację na moment, ale my popełniliśmy kilka naprawdę dużych błędów. Tak wyglądała nasza gra w tegorocznej Lidze Mistrzów. Nie potrafiliśmy wykorzystać okresów naszej dobrej gry, a podczas tych złych od razu byliśmy karceni. Nasze błędy przed golami rywali są niedopuszczalne i nie ma to nic wspólnego z brakiem doświadczenia międzynarodowego, bo takie rzeczy mogą nam się przytrafiać i w Bundeslidze. Tym nie mniej, my jeszcze wrócimy.
Didier Deschamps: - Zostaliśmy całkowicie zdominowani i mogliśmy stracić więcej goli w pierwszej połowie meczu. Gol Remy pomógł nam wrócić na właściwa drogę jeszcze przed przerwą. Gdybyśmy przegrywali 0:2, to byłoby nam bardzo trudno, ale było 1-2 i wynik był cały czas sprawą otwartą. Kolejną ważną bramkę strzelił Mathieu Valbuena. Bez przerwy powtarzałem zawodnikom, że muszą zachować wiarę do samego końca. Dortmund przygasł w drugiej połowie, a my zagraliśmy bardziej agresywnie, aby ostatecznie osiągać coś wyjątkowego. Odwrócenie losu spotkania to coś bajecznego. Nie wykorzystaliśmy naszej szansy w ostatnim spotkaniu z Olympiakosem, ale teraz to tylko szczegół. Jesteśmy szczęśliwi, że powrócimy do rywalizacji w 2012 roku.