Odliczanie wreszcie dobiegło końca! Już dziś o godzinie 20:45 Borussia Dortmund po 9-letniej przerwie rozegra pierwszy mecz w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Dortmundczyków czeka bardzo trudne zadanie. Ich rywalem będzie Arsenal Londyn, drużyna, która od wielu lat nieprzerwanie występuje w najbardziej prestiżowych rozgrywkach klubowych na świecie.
Spotkanie, które zostanie rozegrane na Signal Iduna Park zapowiada się bardzo ciekawie z wielu względów. Po pierwsze możemy spodziewać się otwartej gry z obu stron. Zarówno Borussia jak i Arsenal preferują ofensywny styl gry i mimo, że obie ekipy mają za sobą nie najlepszy okres, to możemy spodziewać się, że dostarczą nam wielu emocji. Warto zwrócić również uwagę na fakt, że na boisku możemy spodziewać się aż czterech reprezentantów Polski.
Borussia Dortmund rozgrywki Bundesligi rozpoczęła fantastycznie od zwycięstwa 3:1 nad Hamburgerem SV. BVB wyraźnie dominowało nad przeciwnikiem, obserwując grę podopiecznych Kloppa można było poczuć powiew finezji niczym z Camp Nou. Media były oczarowane Borussią, nie ciężko było usłyszeć komentarze stawiające BVB jako głównego kandydata do zdobycia mistrzostwa Niemiec. Na porządku dziennym były też te mówiące o narodzinach małej Barcelony.
Niestety po efektownym zwycięstwie nad Hamburgiem coś się zacięło. W każdym kolejnym spotkaniu Borussia nie potrafiła zbliżyć się do poziomu jaki prezentowała na samym starcie rozgrywek. W Dortmundzie słabszą formę mistrzów Niemiec odebrano spokojnie. Dortmund jest drużyną młodą, która dopiero uczy się gry na europejskich salonach. Kierownictwo klubu jak i kibice BVB doskonale zdają sobie z tego sprawę, ale słabszy moment nadszedł nadspodziewanie wcześnie, a przecież mecze, te na które z niecierpliwością czekaliśmy przez lata dopiero przed nami...
Borussia po 5. kolejkach zajmuje 11. pozycję w ligowej stawce z dorobkiem 7 punktów. The Gunners są w tym samym miejscu, ale z mniejszą ilością punktów, bo 4. Wszystko wydaje się być na niemal identycznym poziomie, ale w północnej części Londynu echo 8 straconych bramek z United nadal nie milknie, tym bardziej po ostatnim, bardzo skromnym zwycięstwie nad beniaminkiem Swansea City, 1-0. Na dodatek wynik te nie wróży żadnej passy pozytywów, gdyż w grze Kanonierów wciąż można było dostrzec masę mankamentów, które wciąż nie zostały wyeliminowane.
Analizując sytuacje kadrową obu ekip, gołym okiem widać, że sytuacja Borussii wygląda zdecydowanie lepiej. W zespole gospodarzy w dalszym ciągu nie ujrzymy Lucasa Barriosa, ale reszta piłkarzy pozostaje do dyspozycji trenera. W zespole Kanonierów zagrają tacy piłkarze jak Thomas Vermaelen, Jack Wilsher, Abou Diaby, Sebastien Squillaci czy Tomas Rosicky.
BORUSSIA DORTMUND - ARSENAL FC
Wtorek, 13. września 2011, 20.45 (Signal Iduna Park)
![]() |
Borussia Dortmund: Weidenfeller - Piszczek, Subotic, Hummels, Schmelzer - Bender, Gündogan - Götze, Kagawa, Großkreutz - Lewandowski
Rezerwa: Langerak - Santana, Owomoyela, Löwe, Kehl, Leitner, Kuba, da Silva, Perisic, Zidan
Niepewni: brak
Nie zagrają: Barrios, Koch,, Bakalorz
Arsenal FC: Szczesny - Sagna, Mertesacker, Koscielny, Gibbs - Arteta, Ramsey, Frimpong, Arshavin - Walcott, van Persie
Sędzia: Gianluca Rocchi (Italien), Asystenci: Luca Maggiani, Nicola Nicoletti. Sędziowie bramkowi: Paolo Silvio Mazzoleni, Paolo Valeri. Sędzia techniczny: Daniele Orsato