Lars Ricken (35) już od trzech lat jest w BVB koordynatorem do pracy z młodzieżą. W wywiadzie z Bildem, zwycięzca Champions League z 1997 roku ujawnia, dlaczego Jürgen Klopp (dzisiaj obchodzi swoje 44 urodziny) również przy pracy z młodzieżą skazany jest na sukces...
BILD: Jak przebiega Twoja współpraca z Jürgenem Kloppem?
Lars Ricken: Niesamowicie! Jako koordynator do pracy z młodzieżą, nie mogę sobie wyobrazić lepszego partnera.
Dlaczego?
BVB pod wodzą Kloppa jest sexy jak nigdy! Utalentowani zawodnicy wiedzą, że z powodu osoby Kloppa, nie ma lepszego miejsca do rozwoju w Niemczech niż Dortmund. On żyje filozofią bezwarunkowego stawiania na własną młodzież.
Jak on to robi?
Niedawno np. zasiadł do rozmów z 15-letnim chłopakiem i jego rodzicami. Młodym graczom Klopp przygląda się szczególnie uważnie i osobiście. Jeśli chodzi o jego dowództwo ? szuka on, niezależnie od wieku piłkarzy, ludzi, którzy pasowali by charakterem do niego.
Zamiast kupowania gwiazd, Klopp preferuje ich kreowanie...
Zgadza się. A czasami nawet daję szansę tym, którzy zostali już skreśleni.
Może Pan to rozwinąć?
Weźmy np. Marcela Schmelzera, który obecnie jest reprezentantem Niemiec. Jürgen wspaniale "wyłowił" go z drużyny rezerw. Kolejnym przykładem jest Kevin Grosskreutz, który został wyrzucony po procesie selekcji w drużynie juniorów, a następnie po przygodzie w Ahlen, wrócił do nas. Czy też Marvin Bakalorz, który poprzez bardzo dobrą grę w drugiej drużynie, wywalczył sobie zawodowy kontrakt. U Kloppa liczą się jedynie ambicja i umiejętności piłkarskie, nie nazwiska.
Nowi zawodnicy jak Gundogan, Leitner czy Kagawa zostali skuszeni przez Kloppa również tym, że oprowadził ich osobiście po stadionie...
(śmiejąc się) Kiedyś też mogłem to uczynić!
Jak to?
Już przed trzema laty chciałem sprowadzić z Bochum Gundogana. Kto wie, czy nie powinienem mu pokazać stadionu. Wtedy też, może nigdy nie przeszedłby do Norymbergi.