Po kilku latach Borussia znów trzyma się w czołówce Bundesligi. Po sezonie 2001/2002 kiedy drużyna z Dortmundu sięgnęła po mistrzostwo Niemiec pozostało echo wspomnień, które teraz może zostać obudzone na nowo. Poprzednie sezony i nieliczne udziały w Europejskich Pucharach spowodowały, że kibice nie do końca mogli cieszyć się z postawy swoich pupili. Jednak jak to w sporcie bywa, karta musiała się kiedyś odwrócić i Mistrzowska Patera znów może powrócić do klubu z Westfalii.
Sukces jak mawiają ma wielu ojców, a i w tym przypadku nie mogło być inaczej. Głównym jednak autorem sukcesu drużyny jest jej charyzmatyczny trener Jürgen Klopp. To on podczas treningu i przed każdym meczem mobilizuje swoich zawodników do ogromnego wysiłku i zaangażowania od pierwszej do ostatniej minuty.
W wielu spotkaniach to właśnie ostatnie 15 minut rywalizacji rozstrzygało o końcowym wyniku, gdzie zimnej krwi nie zabrakło obecnemu liderowi Bundesligi, który potrafił wykorzystać swoje umiejętności i wytrzymałość, a w efekcie przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Jürgen Klopp żyje meczem, żyje tym co dzieje się na boisku, a jego reakcje są dowodem na to, jak mocno zależy mu na wynikach prowadzonej przez siebie drużyny, z którą jest całym sobą. W ostatnich latach Borussia grała twardy futbol i stawiała trudne warunki swoim rywalom, ale niestety raziła jej nieskuteczność i brak tego ostatniego podania otwierającego drogę do bramki. Brakowało jakiegoś błysku, który spowodowałby, że walka
o mistrzostwo kraju byłaby bardziej realna i możliwa.
Ten sezon Bundesligi poukładał się dla kibiców i fanów Dortmundu znakomicie. Po falstarcie w pierwszej kolejce następne spotkania kończyły się już passą zwycięstw, a w rezultacie fotelem lidera. Praca trenera dała wymierne rezultaty i najmłodsza ekipa w Bundeslidze dała lekcję futbolu pozostałym zespołom walczącym o prymat w kraju. Ani Bayern Monachium, ani Schalke, czy też Bayer Leverkusen nie zdołały nawiązać rywalizacji z bardzo dobrze ułożoną Borussią w II części sezonu, kiedy trzeba było gonić młodych gniewnych.
Pamiętać trzeba, że młodość w ekipie Kloppa jest połączona z doświadczeniem. Mowa tu o Romanie Weidenfellerze, od którego rozpoczyna się ustalanie wyjściowej jedenastki. Trzon defensywy tworzą Mats Hummels i Neven Subotic, których wspiera dwóch wchodzących obrońców - Łukasz Piszczek i Marcel Schmelzer.
Linie pomocy obecnej najsilniejszej drużyny za naszą zachodnią granicą stanowią gracze o wielkich umiejętnościach i potencjale, a wśród nich prym obecnie dzierży Mario Götze, wielki talent młodego pokolenia, który ekipie z Westfalii daje przewagę jakby jednego zawodnika. Jest szybki, świetnie przygotowany technicznie oraz kondycyjnie, obecnie należy do najlepszych pomocników świata, a jest wielkie prawdopodobieństwo, że jego umiejętności będą jeszcze większe. Obok Götze, który przebojem wydarł miejsce w podstawowej jedenastce Kubie Błaszczykowskiemu gra nie kto inny, ale rodem z Turcji Nuri Sahin, który odpowiedzialny jest za rozgrywanie i posyłanie długich piłek w pole karne do napastników, których obsługuje wielokrotnie w sposób wyśmienity. Ważnym ogniwem w rozbijaniu ataku przeciwników jest Sven Bender, którego możemy cenić za walkę w powietrzu, oraz dobre ustawianie się na przestrzeni boiska. Swoją pracę pokazał również Kevin Großkreutz, którego bramki dostarczyły Borussii wielu ważnych punktów.
Od strzelania bramek w tym sezonie odpowiedzialny był Lucas Barrios i wywiązał się z tej roli w sposób bardzo dobry, wielokrotnie pokazując swoją klasę, szybkość i spryt, cechy każdego kompletnego napastnika.
Należy wspomnieć również o Kagawie, który obecnie pauzuje z powodu kontuzji, a którego akcje z początku sezonu dały świetny początek drużynie Borussii oraz pozostały w pamięci kibiców, którzy czekają na jego rychły powrót. Tak poukładana drużyna walczy dziś o Mistrzostwo Bundesligi i powolnym krokiem zmierza ku temu trofeum. Gratulujemy.
Autor: Dariusz Biedroń