Borussia Dortmund tylko remisuje z VfB Stuttgart 1:1 w meczu 19 kolejki Bundesligi. Na inaugurację nowej rundy na własnym stadionie gospodarze nie potrafili pokonać świetnie dysponowanego bramkarza drużyny przyjezdnych po mimo kilku dogodnych okazji. Gole dla swoich zespołów zdobyli: Mario Götze (43 minuta) oraz Pavel Pogrebnyak(85 minuta).
Mecz rozpoczął się od niespodziewanych ataków gości, którzy chcieli szybko sprawić niemiłą niespodziankę fanom Żółto-czarnych. Pierwszą znakomitą okazję mieli jednak gospodarze a konkretnie Robert Lewandowski. Polak ładnie obrócił się po otrzymaniu podania i strzelił jednak piłka fatalnie minęła bramkę. Chwilę później atak piłkarzy Stuttgartu. Przewraca się w polu karnym Pogrebnyak podczas interwencji Weidenfellera jednak arbiter pokazuje, że nic nie było.
Mecz stał się bardzo zacięty i szła wymiana akcja za akcje. Po kwadransie gry dogodną sytuację miał Gentner ale piłkę po jego strzale głową obronił bramkarz BVB. Chwilę później znowu akcja gości. Tym razem to wspomniany wyżej zawodnik zagrywał do Schipplocka a ten ładnie uderzył ale piłka mija bramkę Weidenfellera.
Odpowiedź gospodarzy była szybka. Najpierw Sahin próbował z lewego narożnika pola karnego pokonać Ulreicha ale piłka minęła jego bramkę. Chwilę później Schmelzer z dystansu chciał zaskoczyć bramkarza gości ale i ta sytuacja nie zakończyła się powodzeniem. Kilka minut później znowu szansa Borussen a konkretniej Błaszczykowskiego. Polak wpadł w pole karne mają przed sobą tylko bramkarza ale zbyt mocno wypuścił futbolówkę i nici z gola.
W 43 minucie Mario Götze sprawił radość swoim fanom. Dokładnie zagranie Mats Hummelsa, który długim prostopadłym podaniem uruchomił Nuriego Sahina. Turek odegrał do Kevina Großkreutza, który podał do 18-letniego Niemca a ten pokonał bramkarza gości. Chwilę później mogło być 2:0 jednak napastnik Reprezentacji Polski nie trafił czysto w piłkę i ta opuściła plac gry. Na przerwę gospodarze schodzili po zasłużonym prowadzeniu.
Druga połowa rozpoczęła się od ataków BVB. W 49 minucie w polu karnym przewracany był Mario jednak sędzia pozwolił grać dalej i do piłki dobiegł Robert ale jego strzał trafił tylko w boczną siatkę. Chwilę później kolejna sytuacja Borussen. Świetną piłkę wrzucił Sahin na głowę Großkreutza a ten z bliskiej odległości przestrzelił nad bramką. 57 minuta i kolejna zmarnowana szansa. Wycofanie Götze na jedenasty metr do Lewandowskiego i wystarczyło jedynie skierować piłkę do siatki rywala ale Polak pudłuje i rezultat pozostaje bez zmian.
Trzy minuty później znowu groźnie pod bramką Ulreicha. Z dystansu uderzał Sahin, piłka jeszcze odbiła rykoszetem od któregoś z piłkarzy przeciwnika ale nie zmieściła się między słupkami rywala.Odpowiedź gości był natychmiastowa. Molinaro zagrał płasko przed bramkę Weidenfelelra, a Schipplock na wślizgu z najbliższej odległości nie trafił do niej.
Gospodarze znowu zabrali się do szturmu na bramkę Stuttartu. Dwie dogodne akcje Barriosa, który zmienił Błaszczykowskiego. Najpierw Argentyńczyk spudłował z bliskiej odległości a później bramkarz rywala udaremnił jego strzał. W 82 minucie Götze próbował swoich szans z dystansu ale dobrze dziś dysponowany Ulreich wybił futbolówkę na rzut rożny. Niewykorzystane sytuacje się mszczą. Tak było i tym razem. Dobra kontra gości strzał Pogrebnyaka nie do obrony dla Romana i mamy remis. Przed samym gwizdkiem losy spotkania mógł odmienić Barrios ale jego strzał świetnie wybronił bramkarz rywala.
Borussia remisuje swój drugi mecz w tym sezonie, jednak bardziej można mówić o straconych dwóch niż zyskanym jednym. Gospodarzom zabrakło zimnej krwi w wykończeniu akcji, których w dzisiejszym spotkaniu nie brakowało.
BORUSSIA DORTMUND - VFB STUTTGART 1:1 (1:0)
Borussia Dortmund:
Weidenfeller - Piszczek, Subotic, Hummels, Schmelzer - da Silva, Sahin - Kuba, Götze, Großkreutz - Lewandowski.
VfB Stuttgart:
Ulreich - Funk, Tasci, Delpierre, Molinaro - Gentner, Träsch, Kuzmanovic, Boka - Schipplock, Pogrebnyak.
Zmiany: 64. Barrios za Kube, 85. Feulner za Großkreutza, 90. Stiepermann za Lewandowskiego - 46. Gebhart za Boke, 63. Niedermeier za Delpierre, 70. Harnik za Schipplocka.
Bramki: 1:0 Götze (43., Großkreutz), 1:1 Pogrebnyak (84., Kuzmanovic).
Rzuty rożne: X:X (0:3).
Sytuacje strzeleckie: X:X (5:2).
Arbiter meczu: Dr. Felix Brych.
Żółte kartki: Schipplock, Pogrebyak.
Widzów: 80.720 (komplet).
ale zawsze punkt:)
kuba najgorszy od razu do zmiany a lewy nad technika i celnoscia
I nikt tu n nikogo nie najezdza
W Wolfsburgu albo zagramy bardziej skoncentrowani i bardziej skuteczni albo nas ograbią z punktów, bo Wolfsburga się teraz można obawiać mimo że odszedł Dzeko.
Weidenfeller - widać że ma formę i zasługuje, żeby Low dał mu szansę w kadrze, bardzo dobrze i pewnie broni, kto wie czy nie najlepiej w karierze
Schmelzer - zasługuje na nowy kontrakt, chociaż popełnił błąd przy bramce to jednak szuka tej gry z przodu i dobrze z tyłu, jednak na przyszłość to może być za mało, ale jest młody i może się rozwinąć
Hummels - ostatnio przycichł, jednak brakowało mu asekuracji Bendera, wielkiego nieobecnego, bez którego nie potrafimy zagrać na 0 z tyłu
Subotić - BVB gra dobrze dlatego, że świetnie uzupełnia się z Hummelsem. Jeżeli ma słabszy mecz, to Hummels świetnie asekuruje i na odwrót. Dziś wg mnie on był górą
Piszczek - absolutnie zasługuje na PO, musi jednak popracować bo zdarzają się sytuacje, że przez 1 błąd idzie groźna akcja
Grosskreutz - ostatnio gra przeciętnie i co prawda w tej chwili zasługuje na miejsce w podstawowej 11 ale tylko dlatego, że nie mamy na tą pozycje piłkarza
Gotze - Prawdziwy lider, genialny chłopak a jego gra jest fantastyczna, może nie zagrał tak cudownie (albo zagrał) jak z Bayerem, ale przecież był chory i wywiązał się ze swoich zadań
Kuba - nie wiem co się z nim stało, gra coraz gorzej, mnóstwo strat i od kilku meczów jest najgorszym piłkarzem w BVB, w tej chwili zasługuje tylko CO NAJWYŻEJ na ławke
da Silva - joker tak, ale przez 90 minut nie daje rady, widać już wiek i nie potrafi zagrać równo przez 90 minut, brakowało Bendera
Sahin - obok Gotze piłkarz - gwiazda, mam nadzieje że panowie zostaną w BVB jak najdłużej to możemy mieć własny duet Iniesta-Xavi
Lewandowski - nie tego oczekuje, nie tak sobie wyobrażam napastnika, już wole Barriosa który jest niewidoczny ale celnie strzelającego niż Lewandowskiego walczącego, ale nie potrafiącego trafić 100, ostatecznie z powodu braków kadrowych powinien do czasu powrotu Kagawy zagrać za plecami Barriosa (który też nie jest w pełnej formie, ale wciaż mam nadzieje że to przez chorobę)
Brakuje napastnika i skrzydłowych. Reszta gra cudownie.
mowili na eurosport 2 do 2013 czy 2014r.