Nowy nabytek Borussii Dortmund prosto z Monachium, czyli 18-letni Moritz Leitner udzielił wywiadu serwisowi Ruhr Nachrichten. Młody Niemiec opowiada między innymi o hałasie związanym z jego osobą w ostatnim czasie, o swym transferze do Borussii i wreszcie o samym BVB.
Ruhr Nachrichten: Zrobił Pan właśnie prawo jazdy i przyznał, że chętnie pojeździłby Lamborghini. Jakim pojazdem pokona Pan w lecie dystans 600km dzielący Monachium od Dortmundu?
Moritz Leitner: No cóż.. Prawo jazdy mam dopiero od dwóch tygodni. W drogę wyruszę chyba moim BMW serii 1, które mam od tygodnia. Małe. Mocne. I czarne.
Zainteresowanie Pana osobą wykazywało sześć klubów z Bundesligi. Dlaczego wybór padł na Dortmund?
Zgadza się, ale większość klubów nawiązywało kontakt z moim doradcą. Ja sam rozmawiałem tylko z dwiema drużynami. Wybór Dortmundu był spontaniczny: drużyna, fani, stadion, trener, to mi po prostu odpowiadało.
Żaden inny trener nie wprowadził do swojej drużyny tylu młodych graczy co Jürgen Klopp. Był to też jeden z kluczowych argumentów za przenosinami do BVB?
Tym co mi już zaimponowało to to, jak ci gracze rozwijają się w BVB. Trener Klopp w naszych rozmowach jasno wskazał możliwości rozwoju dla mnie. To mnie przekonało. Ostatecznie decydujący przy przenosinach był "pakiet" złożony z uczuć i piłki nożnej.
Również Leverkusen chciało Pana zatrudnić. Pytał Pan Svena Bendera i jego grającego w Bayerze brata bliźniaka Larsa o te dwie ekipy?
Rozmawiam tylko o dwóch drużynach: TSV i BVB.
Należy Pan do wyróżniających się talentów. Dlaczego nie dostrzegł tego wielki Bayern?
Nie, nie, oni mnie już znają. Kiedyś co roku pojawiał się temat Bayernu. Odbywało się to poprzez moich rodziców. Ostatecznie zmiana nigdy nie była jednak dla mnie rzeczywistym tematem.
Dlaczego nie? Nie kusiło Pana, przejść do Czerwonych?
Przez cały czas gry w 1860, przegrałem w derbach z Bayernem ledwie raz. Dlaczego miałbym więc przechodzić?
Dla fanów Borussii jest Pan w dalszym ciągu nieznany. Proszę o opisanie siebie i swoich mocnych stron.
Trochę potrafię grać w piłkę, podczas meczu często mam dobre pomysły i chcę zawsze wygrywać.
A słabe?
Nie potrafię przegrywać.
Pana wzrost, technika i wytrzymałość sprawiają, że pojawią się porównania z Mario Götze. Jesteście podobni jako piłkarze?
Myślę, że takie porównania są trochę trudne. Cieszę się w każdym razie z tego, że w przyszłym roku zagram razem z Mario.
Trener Klopp faworyzuje wymagające dużej ruchliwości ustawienie 4-2-3-1. Na której z pięciu pozycji w pomocy mógłby Pan zagrać?
Jest o wiele za wcześnie, by o tym mówić. Po pierwsze muszę wejść do kadry a potem do drużyny. Bundesliga nie jest koncertem życzeń .
Na jakiej pozycji gra Pan zatem najchętniej?
To dotyczy tego samego. Jak wcześniej powiedziałem.
Czuje się Pan na tyle dojrzały, aby grać w Bundeslidze i opuścić znajome otoczenie?
Kto nie spróbuje, nie może odpowiedzieć na to pytanie. Ja próbuję i uważam, że jest to właściwy moment.
Od zapowiedzi pańskiego przejścia trener Maurer zabierał Pana na mecze głównie jako rezerwowego. Chciał ochronić Pana, po hałasie odnośnie pańskiej przyszłości, przed ostrą krytyką?
Uważam, że chciał mnie krok po kroku rozwijać. W pełni polegam na jego doświadczeniu.
Jak sobie Pan radzi z rosnącym zainteresowaniem mediów wokół pańskiej osoby?
Więcej się o tym mówi, niż naprawdę się dzieje. Wokół mnie nie ma żadnego hałasu.
Kto dba o to, by woda sodowa nie uderzyła Panu do głowy?
Moje otoczenie, a więc mój ojciec, moi przyjaciele, mój doradca, którzy dają mi niezbędną stabilizację. Jeszcze stoję obiema nogami mocno na ziemi. A zbyt wiele powodów do tego by woda sodowa mi uderzyła do głowy, też jak dotąd nie ma.
W lecie zapadnie decyzja, czy TSV wypożyczy Pana na kolejny rok. Od czego to zależy?
Jestem przy założeniu, że w lipcu będę w Borussii Dortmund.
Z BVB prawdopodobnie będzie mógł Pan zagrać w Lidze Mistrzów. Kuszące myśli, prawda?
Nie byłbym prawdziwym piłkarzem, gdyby mnie to nie nęciło. Naturalnie ciągną mnie też derby przeciwko Schalke. Od kiedy TSV spadło do drugiej ligi, derby przeciwko Bayernowi odbywają się tylko przy okazji meczów młodzieżówek.
Na co cieszy się Pan najbardziej, gdy myśli Pan o Dortmundzie i o BVB?
Całkiem szczerze: ten stadion jest niewyobrażalnie wspaniały. Naturalnie cieszę się też na nowe wyzwania w nowej drużynie. I też na naprawdę, naprawdę dobry futbol.
Może być z niego naprawdę ciekawy piłkarz :D
Bo sparingi to wiem ,że napewno gramy z Xerez a reszta to też nic nie wiem:)