DerWesten.de: Panie Hummels, jesteście świadomymi zawodowcami, którzy prawie nie piją alkoholu. Pozwoli sobie Pan po wspaniałej w wykonaniu BVB rundzie jesiennej na lampkę szampana?
Mats Hummels: W sylwestra nie, bo 3 stycznia mamy rozpoczęcie treningów. Jednak w tym tygodniu wypiję lampeczkę.
Pańska Borussia zaliczyła jak dotąd w lidze najwięcej zwycięstw i zdobyła najwięcej bramek, drużyna zanotowała też do tego najmniej porażek i straciła najmniej goli. Jest Pan z czegoś sczególnie dumny czy z sumy osiągnięć?
Z sumy osiągnięć i sposobu, w jaki udało nam się ją osiągnąć. U nas nie każdy strzał lądował w siatce i nie zawsze mieliśmy tylko szczęście. Byliśmy prawie w każdym meczu po prostu lepsi od rywala.
Ma Pan w pamięci jakiś szczególny moment z rundy jesiennej?
Zwycięstwo w derbach przeciwko Schalke. Moje pierwsze. Przeżycie. Niesamowite uczucie. Jak mogliśmy wypuścić z siebie te emocje...
Jaka jest tajemnica sukcesów Borussii?
Tajemnica tkwi w tajnych środkach taktycznych. To nie jest przypadek. Piłkarze naszej drużyny są bardzo dobrzy - to jest podstawowe założenie. Wtedy mamy system, pomysł, plan, który realizuje cała drużyna. Na tej strukturze gry możemy polegać. Wiemy, że taktyczna dyscyplina i chęć bronienia zawsze istnieją - choćby gdy drużynie piłkarsko nie idzie.
Ten pomysł na grę rozwinął Jürgen Klopp wraz ze swym sztabem trenerskim. Jaki ma on udział w sukcesach?
Wielki. Jako następca Thomasa Dolla tchnął w drużynę, w klub i otoczenie nowe życie. Wywoływał u wszystkich entuzjazm - podstawę, dla udanej drogi po sukcesy, którą chcemy nadal podążać.
W Pańskiej drużynie gra wielu nowoczesnych, młodych zawodowców, którzy jak Pan, mają opinię ludzi odpowiedzialnych, z pasją, chętnych do nauki. Podatny grunt dla nauczania Kloppa.
Nasza chęć nauki jest ważnym elementem sukcesu. Drużyna jest ciągle gotowa by pracować nad dyscypliną taktyczną, by się polepszać. To każdy z nas nosi w sobie i to emanuje. Do tego każdy może zawsze polegać na innych. Gdy stracisz piłkę, kolega z drużyny szybko cię wesprze - nie marudzi, lecz stara się odebrać piłkę.
Czy czasy zawodowców działających w pojedynkę minęły? Poza boiskiem też wspólnie wiele robicie.
Całkiem świadomie wspieramy koleżeństwo i wiele wspólnie robimy. To potrafi przynosić korzyści na murawie. Lepiej wyjść na murawę razem, jak tych oklepanych 'jedenastu przyjaciół z boiska' niż w czterech mniejszych grupkach.
Oprócz wspaniałych osiągnięć w lidze są jednak nieudane epizody: wpadka w Pucharze Niemiec i odpadnięcie z Ligi Europejskiej.
To jest piłka nożna.. Barcelona też nie wygrywa każdego meczu. W Sevilli zagraliśmy za chaotycznie. Nauczyliśmy się jednak z tego, żeby w przyszłości pozostać skoncentrowanym do końca.
... tak więc też do końca rundy rewanżowej w Bundeslidze. Jest możliwym, do końca sezonu grać tak dobrze i efektownie?
Tak. Jednak nigdy nie należy wierzyć, że dobre mecze same przyjdą i uda się rozmontować 50% przeciwników. Na tym noga powinęła się wielu drużynom. Najważniejszym elementem jest ciężko pracować i wiedzieć, że ostateczne sukcesy przyjdą, gdy się wszystko dla tego zrobi.
Pańscy rywale będą się, jak to było ostatnio, szczególnie nastawiać na pojedynki z BVB.
To przychodzi wraz z sukcesami. Dla nas jest to dobre do nauki - "dziobać" głęboko ustawionego rywala i szukać jego słabych punktów. Kolejny krok dla naszego rozwoju.
Czy widzi pan BVB daleko od szczytu możliwości?
Możemy się jeszcze poprawić, chociaż patrząc po punktach rozegraliśmy prawie idealną rundę. Są jednak obszary, jak np. cierpliwość, w których możemy być lepsi. Uczymy się w każdym meczu.
Czy Borussia Dortmund będzie potrafiła zatrzymać tych młodych jak i utalentowanych zawodników długoterminowo u siebie, gdy inne kluby machają wiązkami pieniędzy?
Jest to możliwe. Wszyscy wiemy, że Borussia jest wyjątkowym klubem, któremu właśnie sprawiamy ze wspaniałą drużyną wiele radości. Sądzę też, że nikt nie chce stąd za szybko odchodzić. Dobrze się bawimy i czujemy, ponieważ jest ta cała ekipa. A gdy w drużynie czujesz się dobrze, zarobki nie są najważniejsze. Poza tym: jesteśmy dobrze opłacani. Nikt tutaj nikt nie zaciska pasa.
Brawo Hummels :)!!!!!!!!!!!!!!!!!!
<3<3