Już jutro o godzinie 19:00 na Signal Iduna Park rozpocznie się spotkanie 5. kolejki Ligi Europy pomiędzy Borussią Dortmund i Karpatami Lwów. Gospodarze pomimo wyśmienitej gry w Bundeslidze, w Europie nie radzą sobie tak dobrze. Zajmują przedostatnią lokatę i muszą oprócz wygrywania meczów oglądać się na rywali aby wywalczyć awans z grupy. Sytuacja jutrzejszych gości jest jasna, nie mają oni szans na dalszą grę, co nie oznacza jednak, że nie będą chcieli pokazać się z dobrej strony na pożegnanie z rozgrywkami.
Analizując dokonanie na podwórku ligowym nietrudno wskazać faworyta. Borussia Dortmund jest liderem w Bundeslidze. W dotychczasowych czternastu kolejkach zgromadziła na swoim koncie 37 punktów, co uczyniło przewagę nad drugim Mainz w sumie siedmiu punktów. Stosunek bramkowy równie ogromne wrażenie. Strzelonych 35 bramek przy straconych 9 niejedna drużyna mogłaby pozazdrościć.
Goście w ukraińskiej Premier Liha nie radzą sobie najlepiej. W dotychczasowych, dziewiętnastu kolejkach udało im zgromadzić 32 punkty. W tej chwili tracą do liderującego Shakhtar Donetsk aż 20 oczek. Stosunek bramkowy też nie robi większego wrażenia, wynosi on 24:18.
Sprawy ligowe jednak nie mają odzwierciedlenie w Lidze Europy. W pierwszym meczu rozgrywanym pomiędzy obiema drużynami we Lwowie, górą, po niezwykle dramatycznym meczu byli piłkarze Jurgena Kloppa wygrywając 4:3. Teraz grając u siebie, gospodarze tym bardziej będą chcieli powtórzyć rezultat z pierwszego meczu. Jeśli chcą dalej pozostać w grze o awans do dalszej rundy rozgrywek europejskich muszą wygrać dwa ostatnie mecze, jutrzejszy z Karpatami i ostatni z Sevillą. Dodatkowo muszą liczyć na korzystne rezultaty w pozostałych spotkaniach swoich rywali.
Po wygranym meczu na inauguracje, właśnie z piłkarzami z Lwowa, przegranej z Sevillą i dwóch remisach z PSG, BVB plasuje się na 3 miejscu w grupie, mając 5 oczek na koncie. Hiszpanie mają punktów 9 a Francuzi 8. Jedyną drużyną bez zdobyczy punktowej pozostają Ukraińcy. Przy jutrzejszym pozytywnym wyniku w swoim spotkaniu i przegranej Sevilli wszystko byłoby w rękach a raczej nogach Borussen. W przypadku przegranej PSG, Żółto-czarni musieliby liczyć w ostatniej kolejce na oponentów z Lwowa.
BORUSSIA DORTMUND - KARPATY LWÓW
Borussia Dortmund: Weidenfeller - Piszczek, Subotic, Hummels, Schmelzer - Bender, Sahin - Kuba, Kagawa, Götze - Lewandowski.
Ławka rezerwowych: Langerak - Dede, Santana, Feulner, Großkreutz, da Silva, Le Tallec.
Niepewni występu: Kuba (ból ramienia), Kagawa (ból żeber).
Nie zagrają: Barrios, Owomoyela, Kehl, Kringe, Zidan.
Karpaty Lwów: Tlumak - Petrivsky, Milosevic, Tubic, Danilo Avelar - Godwin - Khudobyak, ??? - Kozhanov, ???, Zenjov.
Obsada sędziowska: Arbiter główny: Eric Braamhaar, asystenci liniowi: Nicky Siebert, Patrick Langkamp, za bramkami: Peter Janssen, Reinold Wiedemeijer, sędzia techniczy: Paulus van Boekel.
Zagrożeni kartkami: Hummels.
Widzów: 40.000(dane z środy)