Borussia Dortmund odnosi kolejne zwycięstwo. Tym razem podopieczni Jugrena Kloppa ogrywają na wyjeździe drużynę Freiburga 1:2, pomimo iż po pierwszej połowie przegrywali 0:1. Gola dla gospodarzy zdobył Mats Hummels, który został trafiony piłką przez Nevena Subotica w chwili próby wybicia futbolówki i była to bramka samobójcza. W drugiej połowie wyrównał Robert Lewandowski a wynik ustalił również samobójczym strzałem Mujdza po dośrodkowaniu Łukasza Piszczka.
Mecz rozpoczął się od ofensywnej gry przyjezdnych, którzy od początku próbowali wywalczyć prowadzenie. W 8 minucie kapitalną sytuacje miał Lucas Barrios, który otrzymał podanie od Kagawy i minimalnie przestrzelił nad bramką. Gospodarze próbowali swoich szans ale goście skutecznie przerywali ich ataki już na połowie rywala. W 18 minucie dobra interwencja Nevena Subotica, który wślizgiem wybija piłkę spod nóg piłkarza Freiburga.
Piłkarze Robina Dutta zaczęli coraz śmielej poczynać sobie w środkowej strefie boiska. Gra pełna nerwowości i walki. W 27 minucie dośrodkowanie z rzutu wolnego, nie poradził sobie z piłką Wiedenffeler, który przegrywa pojedynek z Cisse i po niefortunnej interwencji Nevena Subotica futbolówka odbija się od Matsa Hummelsa i grzęźnie w siatce gości. Na tablicy świetlnej 1:0. Borussen próbowali szybko odrobić stratę ale nic nie wychodziło z ich akcji. Za to gospodarze będąc na fali dalej próbowali swoich sił. Jan Rosenthal dogrywał w pole bramkowe Borussii która znalazła się pod nogami Maiadale piłka ląduje nad bramką.
Na trzy minuty przed zakończeniem pierwszej części gry mogło być 2:0. W dogodnej sytuacji znalazł się Papissa Cisse, który skierował piłkę w światło bramki obok interweniującego Weidenfellera ale Łukasz Piszczek zdołał ją wybić i wynik się nie zmienił. Ostania dogodna akcja przed przerwą. Rzut wolny, dośrodkowuje Sahin ale robi to zbyt mocno i futbolówka opuszcza linię końcową boiska. Sędzie odsyła zawodników do szatni.
Po przerwie Borussen szybko zabrali się do odrabiania strat. Na początku po składnej akcji strzelał Sven Bender, jednak piłka minimalnie minęła bramkę. Minutą później wymiana piłki między Kagawą i Barriosem, który wyszedł z kontrą podaję do Japończyka, który oddaje uderza w stronę bramki. Bramkarz łapie futbolówka jednak nie do końca skutecznie, gdyż dopada do niej Lucas i pakuje ją do siatki. Gol jednak nie zostaje uznany, gdyż sędzia uważa, iż Argentyńczyk faulował Baumanna przy odbiorze piłki.
Nie minęło kilka minut i kolejny atak gości. Tym razem ładna akcja Kagawy, który przemieszczał się z piłką w poprzek pola karnego aby uderzyć mocno na bramkę i tylko świetna interwencja bramkarza Freiburga sprawia, że wynik się nie zmienia. Chwilę później swoją szansę miał Nuri Sahin ale z ośmiu metrów nie potrafił pokonać świetnie grającego dziś Baumanna.
W 61 minucie pierwsza zmiana. Z boiska schodzi Grosskreutz a w jego miejsce wchodzi Kuba Błaszczykowski. Równe dziesięć minut później na boisku melduje się trzeci z Polaków. Robert Lewandowski zmienia Shingi Kagawe. W 73 groźny atak gospodarzy. Papiss Demba Cisse zdecydował się na oddanie strzału z linii pola karnego i z trudnościami interweniował Roman Weidenfeller.
Kwadrans do zakończenia regulaminowego czasu gry. Piłkę odzyskuje Błaszczykowski, który podaje piłkę do Schemlzera na lewe skrzydło, Niemiec dokładnie dośrodkowuje na głowę Lewandowskiego a ten pokonuje bramkarza gospodarzy doprowadzając do remisu. Borussia szła za ciosem. Trzy minuty później było już 1:2. Na prawym skrzydle Błaszczykowski wymienił piłkę z Łukaszem Piszczkiem, który próbował dośrodkować po ziemi do któregoś z kolegów jednak wcześniej lot piłki przeciął wślizgiem Mensur Mujdza i skierował ją do własnej bramki.
Borussia cofnęła się do obrony dając grać piłką gospodarzą. Na pięć minut przed końcem, Klopp dokonuje ostatniej zmiany. Schodzi Lucas Barrios a jego miejsce zajmuje da Silva. Minutę później powinno być 1:3 ale Kuba, który otrzymał bardzo dobre podanie od Lewandowskiego, od razu chciał strzelić do pustej bramki z odległości około dziesięciu metrów i przestrzelił. Dwie minuty później próbował ponownie Robert, który dobrze się zastawiał przy rzucie rożnym ale jego strzał był zbyt lekki. Chwilę później identyczna sytuacja jak ta, po której piłkarze z Dortmundu stracili bramkę. Znowu do piłki skakał Weidenfeller z Cisse ale tym razem obyło się bez straty gola. Minutę przed końcem Błaszczykowski próbował sie zrehabilitować za fatalny strzał sprzed kilku minut jednak jego uderzenie bez trudu broni Baumann.
Ostanie sekundy meczu. Akcja gospodarzy, strzał na bramkę i poprzeczka ratuje gości przed utratą punktów w tym spotkaniu. Chwilę później rozbrzmiewa końcowy gwizdek arbitra i po raz 11 piłkarze BVB odnoszą zwycięstwo w tym sezonie Bundesligi umacniając się na pozycji lidera.
SC FREIBURG - BORUSSIA DORTMUND 1:2 (1:0)
SC Freiburg: Baumann - Mujdza, Barth, Toprak, Bastians - Schuster - Putsila, Rosenthal, Makiadi, Abdessadki - Cissé.
Borussia Dortmund: Weidenfeller - Piszczek, Subotic, Hummels, Schmelzer - Bender, Sahin - Götze, Kagawa, Großkreutz - Barrios.
Zmiany: 77. Reisinger za Makiadiego, 86. Caligiuri za Putsila - 61. Kuba za Großkreutza, 71. Lewandowski za Kagawe, 85. da Silva za Barriosa.
Bramki: 1:0 Hummels (26., samobójczy, Cissé), 1:1 Lewandowski (75., Schmelzer), 1:2 Mujdza (78., samobójczy, Piszczek).
Rzuty rożne: 3:6 (1:0), Sytuacje bramkowe: 5:10 (3:1).
Arbiter główny: Fritz (Korb), Żółte kartki: - Weidenfeller.
Widzów: 24.000 (komplet).
127 komentarzy ODŚWIEŻ
ALE WIEDZIAŁEM ŻE SIĘ TAK SKOŃCZY!:D
Mistrz, mistrz BVB Mistrz! :)
To jest zawodnik, który w każdym meczu wypruwa sobie flaki i nie spada poniżej pewnego poziomu. To tak jak barrios bodaj 2 kolejki temu sam na sam myślał, myślał i strzelił leciutko i metr od słupka z 12m. Wtedy jakby był remis to byś powiedział, że Klopp straci do niego zaufanie? Bzdura, jedna sytuacja niczego nie przekreśla, przecież to nie finał LM
Ale nie zawsze musza grac piekny mecz.
Mecz ma byc przedewszystkim WYGRAMY:
KOCHNA BORUSSIA!!!!
Jak można 2 razy nie odgwizdać ewidentnego faulu na bramkarzu ? Ciekawe czy gdyby oderwali komuś głowę to przerwałby grę.
Ale świetny comeback BVB. Po pierwszej połowie Freiburg nas punktował, ale 2 połowa poza kilkoma dobrymi okazjami gospodarzy nie miał nic do powiedzenia i naprawdę uważam, że w 11 kolejce powinien znaleźć się ich bramkarz.
To oprócz festiwalu pomyłek sędziowskich to także festiwal samobójów. Ale najważniejsze 3 pkt. Oby tak do końca. Heja BVB
Aha i dla Kuby pokuta : przenieść Roberta wokół całego Westfalenstadion.
Lewandowski dobra zmian, a Piszczek jak zwykle dobry mecz. ;]