Borussia Dortmund okazała się być lepsza w dzisiejszym meczu od Hamburgera SV i pewnie wygrywa 2:0. Bramki dla drużyny gospodarzy zdobywali Shingi Kagawa i Lucas Barrios.
W początkowej fazie meczu gra była bardzo wyrównana. Warto też wspomnieć, iż od początku spotkania w Dortmundzie padał lekki deszcz, który z czasem przechodził w coraz obfitsze opady. Obie ekipy próbowały zdobyć przewagę w środkowej strefie boiska. Szybciej dokonali tego piłkarze Kloppa. Pomimo tego goście próbowali swoich sił lewą stroną. Ze Roberto i Pitroipa nie ułatwiali życia Piszczkowi, który musiał uciekać się do fauli.
W szóstej minucie pierwszy strzał ze strony BVB. Swoich sił próbował Bender, jednak piłka poszybował wysoko nad bramką Drobnego. Dominacja Żółto-czarnych była coraz bardziej widoczna. Gospodarze opanowali środek pola i brakowało im jedynie zakończenia akcji celnym strzałem na bramkę. W 19. minucie doszło do bolesnego zderzenia Barriosa z bramkarzem HSV, w którym Argentyńczyk z portugalskim paszportem doznał rozcięcia skóry głowy, jednak obrażenie okazało się mało groźne i napastnik po chwili kontynuował zawody.
Piłkarze Armina Veha nie mogli znaleźć sposoby na rozmontowanie gospodarzy. Nawet jeśli tracili oni piłkę to natychmiastowo była ona odbierana już na połowie rywala. Po niespełna pół godzinie gry, kolejne bolesne zagranie. Tym razem to piłkarz HSV a konkretnie Kacar doznał kontuzji, która nomen omen wykluczyła go z dalszej gry, gdyż przy upadku pechowo ułożył stopę i ta wykrzywiła się w nienaturalny sposób. W jego miejsce na boisku pojawił się Rincon. Deszcz stawał się coraz bardziej obfity a ofensywa BVB nie słabła. Pięć minut przed końcem pierwszej części wspaniałą sytuację miał Mario Götze, ale nie trafił w światło bramki. Pomimo jeszcze kilku sytuacji Borussii na odpoczynek piłkarze schodzili przy rezultacie 0:0.
Druga połowa rozpoczęła się bez zmian kadrowych. Jedynie deszcz stał sie jeszcze bardziej obfity. Początek drugiej części podobnie jak i pierwsza partia - Borussia ma inicjatywę ale nie potrafi tego przypieczętować w postaci bramki. Jednak nie trwało to długo.
49 minuta i mamy 1:0. Po kapitalnej interwencji Svena Bendera, który zaraz doskoczył do rywala, zabrał piłkę i posłał ją do Łukasza Piszczka a Polak odegrał do Shingi Kagawy i Japończyk wewnętrzną częścią stopy pokonuje Drobnego. Futbolówka odbiła się jeszcze od nogi Westermana czym zmyliła bramkarza HSV. Kwadrans po zdobytym golu, kolejna szansa na podwyższenie wyniku. Mocne uderzenie z rzutu wolnego Nuriego Sahina ale tym razem Drobny nie daje się pokonać. Kilka minut później znowu dogodna szansa ale piłkarz BVB na spalonym.
W 65 minucie Armin Veh dokonuje zmiany. Za wprowadzonego w pierwszej połowie Rincona wchodzi Son. Chwilę po wejściu Koreańczyk znalazł się w dogodnej sytuacji, w której oddał strzał na bramkę. Weidenfeller z trudem ale zdołał zapobiec nieszczęściu. Nie minęło pięć minut a Son znów sieje niebezpieczeństwo w polu karnym BVB, jednak w ostatnim momencie zostaje powstrzymany.
20 minut przed zakończeniem regulaminowego czasu gry było już 2:0. Popisowa, koronkowa akcja BVB. Walką o piłkę wygrywa Barrios, który podaje piłkę do Kagawy. Japończyk odgrywa do Mario, który wbiega w pole karne i podaje piłkę do Grosskreutza a Niemec piętką odgrywa do reprezentanta Paragwaju, który bez trudu pakuje piłkę do bramki.
W 72 minucie dochodzi do zmiany w szeregach Borussii. Zchodzi asystent przy drugiej bramce - Kevin a jego miejsce zajmuje Kuba. Na kwadrans przed końcem meczu najlepsza sytacja do HSV jednak Mladen Petric z najbliższej odległości nie trafia w światło bramki. Na około dziesięć minut regulaminowego czasu gry, trener daje szanse Lewandowskiemu, zmieniając Kagawe. Chwilę później znowu akcja BVB ale Błaszczykowski, próbując sam zakończyć grę uderza nad bramkę. Ostatnia zmiana w HSV, Besić wchodzi za Demela.
Niespełna 60 sekund po strzale Kuby, Polak mógł mieć asystę, gdyż kapitalnie wypatrzył Barriosa w polu karnym i tylko dzięki wspaniałemu refleksowi Drobnego wynik pozostał bez zmian. W 84 minucie po złej interwencji czeskiego bramkarza, który zostawił bramkę bez opieku powinno być 3:0 ale Lewandowski zachował się w egoistyczny sposób nie podając do kolegów i po jego strzale wynik pozostaje bez zmian. Na pięć minut przed końcem na placu gry pojawił się Dede, który zmienił Götze ale wynik do końca już nie.
Borussia wygrywa kolejny mecz w dobrym stylu i powiększa swój dorobek punktowy, umacniając się na fotelu lidera.
BORUSSIA DORTMUND - HAMBURGER SV 2:0 (0:0)
Borussia Dortmund: Weidenfeller - Piszczek, Subotic, Hummels, Schmelzer - Bender, Sahin - Götze, Kagawa, Großkreutz - Barrios.
Hamburger SV: Drobny - Demel, Westermann, Mathijsen, Zé Roberto - Jarolim - Kacar, Trochowski - Pitroipa, Petric, Guerrero.
Zmiany: 71. Kuba za Großkreutza, 78. Lewandowski za Kagawe, 85. Dede za Götze - 34. Rincon za Kacara, 65. Son za Rincona, 80. Besic za Demela.
Bramki: 1:0 Kagawa (49., Piszczek), 2:0 Barrios (70., Großkreutz).
Rzuty rożne: X:X (1:0), Strzały na bramkę: X:X (1:0).
Arbiter główny: Aytekin, Żółte kartki: brak.
Widzów: 80.720 (komplet).
60 komentarzy ODŚWIEŻ
BundeRsliga, OMowoyela oraz Bariosz
Nie będę się powtarzał po raz kolejny jak w tym sezonie gra BVB. Uważam jednak, że dziś HSV nie zagrało słabo. Mają tam wielu dobrych dryblerów, ale na dzień dzisiejszy są o klasę gorsi od BVB. Jestem w stanie wybaczyć też Grosskreutzowi słaby występ tym zagraniem pod koniec.
a Borek i Hajto, to bogowie komentowania i również uwielbiam słuchać
Teraz juz tylko pytanie : kto następny ?
Jesteśmy w takim gazie , z taką pewnością siebie , że przeciwnicy są be szans.
Kapitalny wieczór. HEJA BVB !!!
Najważniejsze,że po raz kolejny nasi defensywni piłkarze Subo, Mats, Bender są nie do przejścia :D Fantastycznie grają. Do tego dochodzi Sahin i w przodzie Kagawa i jest cacy :D
Brawo, brawo za kolejne 3 pkt ! :D obyśmy tak grali cały czas :) i żeby nie powtórzył się przypadek jak z Leverkusen w tamtym sezonie :) mam nadzieję,że Bayern póki co jeszcze nie będzie regularnie wygrywać i troszkę punktów straci :) Podobnie jak Leverkusen :)
Heja BVB!
HEJA BVB !