W ostatniej kolejce zdobył gola na 2:0 w meczu z Bayernem. Wczoraj jego trafienie w ostatniej minucie zapewniło zwycięstwo w meczu z FC Köln. Nuri Sahin nie był zadowolony z kierowania grą Borussii, ale za to zapewnił drużynie cenne 3 punkty. Źle przyjąłem piłkę, gdyby nie zła interwencja obrońcy, to pewnie gola by nie było.
Wierzyłeś do końca że zwycięstwo jest możliwe...
To coś, co wyróżnia nas w tym sezonie, i myślę że pokazuje to jak bardzo rozwijamy się jako zespół. Było to z pewnością miłe uczucie wygrać tutaj w Kolonii.
Napięcie towarzyszyło do samego końca?
Nie chcieliśmy tutaj przegrać. Powinniśmy udowodnić swoją przewagę. Z pewnością mieliśmy wiele okazji, ale niestety zmarnowaliśmy większość z nich. W końcu zapłaciliśmy za to utratą gola, co jest jedyna rzeczą z której nie możemy być zadowoleni.
Opowiedz nam o bramce.
Spodziewałem się bezpośredniego podania od Lewandowskiego, ale byłem na spalonym. Lewy podał więc do Mario, który zagrał mi świetną piłkę. Naprawdę źle przyjąłem piłkę. Gdyby nie zła interwencja obrońcy, to pewnie uderzył bym piłkę wysoko nad bramką.
Co się czuje gdy po meczu świętuje się wygraną z fanami?
To było po prostu wspaniałe! Po rozczarowujących wynikach meczy kwalifikacyjnych Euro chciałem zagrać naprawdę dobry mecz. Przez ostatnie dni byłem rozkojarzony i pomyślałem sobie że fajnie by było zrobić w Kolonii dobre show, a jeszcze fajniej zdobyć gola.
Jak ważne jest pierwsze miejsce w tabeli?
Miło jest nacieszyć się chwilą. Nikt z nas nie przywiązywał do tego wagi, ale miło jest spojrzeć teraz na tabelę, choć nikt z nas jeszcze nie myśli o mistrzostwie.
Uważasz, że jako lider będzie grało wam się ciężej, niż jak wtedy, kiedy mieliście kogo gonić?
Mam nadzieję, że od jutra znowu będziemy gonić Mainz.