Borussia Dortmund po wygranej 2:0 na wyjeździe z Mainz potwierdziła świetną formę na starcie sezonu. Dyrektor zarządzający Lars Ricken podkreślił po meczu stabilności zespołu, siłę defensywy oraz rolę kluczowych zawodników.
Ricken zaznaczył, że początek rozgrywek pokazuje trwały rozwój drużyny: – To nie jest chwilowe, ale raczej naprawdę silny krok w stronę regularności i stabilności. Wygraliśmy już pięć meczów i zremisowaliśmy dwa, a nasza ostatnia porażka ligowa miała miejsce ponad pół roku temu. Strzelamy średnio ponad trzy gole i po raz czwarty z rzędu zachowaliśmy czyste konto w lidze. Naszym celem było od razu objąć prowadzenie w tabeli, a nie gonić rywali jak w poprzednich latach – jak dotąd udało się to w imponujący sposób.
Odnosząc się do skuteczności w Moguncji, dodał: – Przy tylu meczach potrzebujemy spokoju. Sposób, w jaki zdobywaliśmy bramki – szybkość, precyzja, radość z gry to cieszy. W końcówce potrafiliśmy kontrolować tempo i przypominało to spotkanie z Juventusem, gdzie takiej cierpliwości również potrzebowaliśmy.
Szczególne słowa uznania skierował do Nico Schlotterbecka: – Nawet bez niego potrafiliśmy zachować czyste konto, ale jego rutyna i budowanie akcji dają nam ogromną stabilność. Po sześciu miesiącach przerwy rozegrał dwa pełne mecze i wyglądało to tak, jakby nigdy nie było go poza boiskiem.
Ricken docenił także wkład Juliana Brandta, który zaliczył dwie asysty: – Przewidywałem, że ławka rezerwowych będzie dziś decydująca. Julian pokazuje instynkt, którego trudno się nauczyć – pojawia się w odpowiednich miejscach i podaje w idealnym tempie. Jego wejście przesądziło o losach spotkania.
Na koniec Ricken odniósł się do napiętej sytuacji w tabeli: – Pamiętam ubiegłe lato, gdy nazywano nas największymi rywalami Bayernu, a później spadliśmy nawet na jedenaste miejsce. Dlatego teraz naszym celem od samego początku jest utrzymanie się na szczycie. Ambicje są potrzebne, ale wiemy też, skąd startujemy.
