Po wygranej 2:0 na wyjeździe z Mainz, trener Niko Kovac nie szczędził pochwał swojej drużynie. Szczególne wyróżnienie otrzymał Julian Brandt, autor dwóch asyst, które przesądziły o końcowym wyniku.
– Stało się dokładnie to, czego chcieliśmy: Chcieliśmy wygrać mecz tutaj w Moguncji. Drużyna grała bardzo zdyscyplinowanie i zorganizowanie przez 90 minut. Strzeliliśmy gole w odpowiednim momencie i mieliśmy trochę szczęścia przy strzale, który trafił w słupek, co pozwoliło nam zdobyć pierwszą bramkę tuż potem. Widziałem dziś drużynę, która zakończyła mecz na wyjeździe tak, jak powinna. Jestem więc bardzo szczęśliwy i dumny z chłopaków, że nagrodzili się tym występem – podkreślił szkoleniowiec.
Kovac odniósł się również do sytuacji w tabeli Bundesligi, zaznaczając, że zespół koncentruje się przede wszystkim na własnej pracy.
– Bundesliga jest ekscytująca. Tak naprawdę patrzymy tylko na siebie i chcemy pozostać wierni sobie. Wiem, że w niemieckiej piłce nożnej panuje przekonanie, że Bayern Monachium nie odpuści sam. Ale najpierw musimy utrzymać regularność, którą obecnie prezentujemy. To dopiero piąta kolejka Bundesligi i niewiele się jeszcze wydarzyło. Ale jesteśmy na dobrej drodze. Wiem, jak to działa w życiu, a raczej w piłce nożnej. Dlatego pozostajemy wierni sobie i nadal ciężko pracujemy. Zachowaliśmy czyste konto w czwartym meczu, straciliśmy naprawdę niewiele bramek. To zwiększa prawdopodobieństwo, że będziemy wygrywać spotkania dzięki indywidualnym umiejętnościom, które wnosimy na boisko. Cieszę się również, że Jule Brandt (po tym, jak Serhou Guirassy został zdjęty z boiska) rozstrzygnął ten mecz dwoma naprawdę fantastycznymi podaniami – ocenił trener.
