Pascal Groß wchodzi w ostatni rok kontraktu z Borussią Dortmund i zastanawia się nad swoją przyszłością w barwach Czarno-Żółtych. 34-latek zachowuje jednak pełen spokój, o czym opowiedział w rozmowie z Ruhr Nachrichten.
– Jestem w formie. Jestem naprawdę spokojny o tę sytuację. W ogóle o niej nie myślę. Staram się wpływać na to, co mogę. To oznacza dobry trening i dobrą grę, a potem zobaczymy, co się stanie. W moim życiu sprawy zazwyczaj układają się same – stwierdził niemiecki pomocnik.
Ewentualne przedłużenie umowy wiąże się jednak z wyraźnym warunkiem: – Zawsze powtarzam, że musi to być logiczne dla obu stron. Nie chcę przedłużać kontraktu, jeśli klub uzna, że to już nie jest dobre. Pierwszy powiem: Dziękuję, było fajnie. Potem pójdę inną drogą. Nie chcę być obciążeniem. Chcę pomagać, zmieniać świat. Jeśli nie będę już odgrywał żadnej roli, to wolałbym nie podpisywać kontraktu i pójść gdzie indziej, gdzie będę mógł pomagać, albo przejść na emeryturę – podkreślił.

W jakiej formie ?
Ten drewniany piłkarzyk potrafi tylko łapami machać.
Ale to jest jeden z tych drewniaków w Borussii który nigdy nie powinien się znaleźć na liście transferowej.
Zarząd od wielu lat w Borussii pokazuje, że tam siedzą amatorzy którzy kupują wagony piłkarzy by ich ograć i sprzedać z zarobkiem im nie zależy na podnoszeniu jakości zespołu tylko poszczególnych zawodników by ich w najlepszej formie sprzedać osłabiając zespół.
Haller najlepszym przykładem tych nieudaczników którzy robią badania przed podpisaniem kontraktu nie potrafili pobrać krwi i zbadać ją na obecność komórek między innymi ratowych powiem więcej a raczej napiszę wystarczyło pobrać krew i sprawdzić poziom leukocytów podwyższony poziom leukocytów oznacza że w organizmie jest zapalenie więc jaki on nie robili badania z zawodnikiem jednym z droższych ostatnimi laty a dzisiaj mają problem żeby się go pozbyć.
A wracając do Groß oddajcie go za darmo!!!