Borussia Dortmund jak dotąd działa na rynku transferowym z wyraźną ostrożnością. Po zakontraktowaniu Jobe Bellinghama oraz rezerwowego bramkarza Patricka Drewesa, atmosfera w klubie z Zagłębia Ruhry pozostaje spokojna.
Dyrektor zarządzający Lars Ricken zapowiada jednak, że letnie okno transferowe się jeszcze nie zakończyło. W rozmowie z Kickerem zaznacza, że Borussia zamierza kontynuować wzmacnianie składu.
– Ta drużyna musi się rozwijać. Potrzebuje spokoju, wspólnego stylu gry, a przede wszystkim: Automatyzmu. I tak, rozsądnych wzmocnień, ale nie dziesięciu, nie ośmiu, nie sześciu – podkreśla Ricken.
Choć klub zdaje sobie sprawę, że oczekiwania kibiców i ekspertów są wysokie – szczególnie po rozczarowującym jedenastym miejscu w marcu, nie planuje radykalnych zmian.
– Zostało nam jeszcze dobre 35 dni i dokładnie wiemy, jak i kim chcemy się wzmocnić na poszczególnych pozycjach – zapewnia dyrektor zarządzający BVB.
Jednym z priorytetów jest sprowadzenie ofensywnego zawodnika, który mógłby zastąpić Jamiego Gittens. Borussia jest gotowa wydać około 30 milionów euro na nowego, wszechstronnego i utalentowanego gracza.
Trwają także rozmowy w sprawie powrotu Carneya Chukwuemeki, który wiosną występował w Dortmundzie na zasadzie wypożyczenia z Chelsea. Klub rozważa również sprowadzenie zmiennika dla Serhou Guirassy'ego, a jednym z kandydatów jest Idrissa Gueye z FC Metz.
