Przekonanie Jobe Bellinghama do przejścia do Borussii Dortmund wymagało osobistego zaangażowania najwyższego szczebla. Jak informuje Sport Bild, kluczową rolę w tej operacji odegrał Hans-Joachim Watzke. Prezes klubu postanowił wziąć sprawy w swoje ręce i tuż po awansie AFC Sunderland udał się do Londynu, gdzie przebywała drużyna Black Cats.
Według niemieckiego magazynu, Watzke w okularach przeciwsłonecznych i kapeluszu pojawił się incognito w hotelu, aby osobiście porozmawiać z młodym pomocnikiem. Nie przyjechał z pustymi rękami. Wśród prezentów, które wręczył Bellinghamowi, znalazła się nowa, jeszcze nieudostępniona publicznie koszulka Borussii z jego nazwiskiem, a także osobista wiadomość od Niko Kovaca.
19-letni Anglik zdradził, że dzień później został zaproszony do Eintrachtu Frankfurt w celu obejrzenia infrastruktury klubu. Mimo to zdecydował się na Dortmund – uznając, że to właśnie BVB najlepiej odpowiada jego piłkarskim ambicjom.