Borussia Dortmund jest blisko pozyskania pierwszego zawodnika na nowy sezon. Mowa o Jobe Bellinghamie, młodszym bracie Jude’a, który miałby podążyć śladami brata i dołączyć do niemieckiego klubu. Choć porozumienie z zawodnikiem już zostało osiągnięte, finalizacja transferu wciąż stoi pod znakiem zapytania.
Transfer Jobe Bellinghama znajduje się na ostatniej prostej, jednak Borussia może napotkać poważną przeszkodę. Powodem jest dżentelmeńska umowa między AFC Sunderland a piłkarzem, zgodnie z którą zawodnik miałby opuścić klub, jeśli pojawi się oferta z Premier League opiewająca na 30 milionów euro.
Problem polega na tym, że Sunderland najwyraźniej nie chce uznać tego ustalenia w przypadku zainteresowania ze strony niemieckiego giganta. Według informacji przekazanych przez Fabrizio Romano, klub z Championship oczekuje od Borussii Dortmund aktywacji klauzuli odstępnego w wysokości 40 milionów euro.
Jak donosi Bild, Sunderland nadal odmawia przystąpienia do negocjacji, podczas gdy Borussia próbuje wynegocjować niższą kwotę. Obecna oferta BVB to 25 milionów euro plus dodatkowe pięć milionów w formie bonusów. Zdaniem niemieckiego tabloidu – porozumienie jest dalekie od osiągnięcia.
Cała sytuacja przypomina niedawną sagę transferową z udziałem Rayana Cherkiego. Borussia również prowadziła rozmowy z Olympique Lyon w sprawie francuskiego pomocnika, gdzie istniała podobna dżentelmeńska umowa. Finalnie szef Lyonu, John Textor, wstrzymał transfer, ignorując wcześniejsze ustalenia. Cherki ostatecznie powinien trafić do Manchesteru City za kwotę 40 milionów euro.
Borussia Dortmund musi teraz zdecydować, czy zwiększy ofertę za Bellinghama, czy ryzykuje utratę kolejnego młodego talentu na rzecz bogatszych rywali.