Transfer Jobe Bellinghama do Borussii Dortmund staje się coraz bardziej realny. Kluby prowadzą zaawansowane rozmowy, a nieoficjalne porozumienie może znacznie przyspieszyć finalizację transakcji.
W poniedziałkowy wieczór pojawiły się doniesienia, że Jobe Bellingham zamierza opuścić AFC Sunderland i dołączyć do zespołu z Dortmundu. Młodszy brat Jude'a Bellinghama wyraził gotowość do transferu do BVB, jednocześnie odrzucając oferty z RB Lipsk i Eintrachtu Frankfurt. Jedyną przeszkodą pozostaje ustalenie ostatecznej kwoty odstępnego.
Jak informuje Sky, rozmowy między klubami przebiegają w pozytywnej atmosferze. Kluczową rolę odgrywa tu dżentelmeńska umowa między ojcem piłkarza i jego doradcą, Markiem Bellinghamem, a właścicielem Sunderlandu, Kyrilem Louis-Dreyfusem. Ustalono, że jeśli potencjalny nabywca zaoferuje 30 milionów euro, klub zgodzi się na odejście zawodnika – mimo że w kontrakcie pomocnika widnieje klauzula odstępnego w wysokości 40 milionów euro.
Borussia Dortmund jest przekonana, że uda się dopiąć transfer za 25 milionów euro podstawy i dodatkowe 5 milionów w formie bonusów. Klub chce sfinalizować umowę jeszcze przed rozpoczęciem Klubowych Mistrzostw Świata – turnieju, w którym Bellingham mógłby już zagrać w żółto-czarnych barwach.
Mający 191 cm wzrostu pomocnik rzebywa obecnie na zgrupowaniu reprezentacji Anglii U21. Według informacji Sky, nie wystąpi na Mistrzostwach Europy na Słowacji, lecz poleci do Stanów Zjednoczonych razem z zespołem BVB, jeśli transfer zostanie sfinalizowany. Dlatego dyrektor zarządzający Sport Lars Ricken oraz dyrektor sportowy Sebastian Kehl intensyfikują działania, by dopiąć szczegóły i sprowadzić utalentowanego Anglika do Dortmundu.