W sobotnie popołudnie Borussia Dortmund zmierzy się z Holstein Kiel w meczu 34. kolejki Bundesligi. To spotkanie będzie miało kluczowe znaczenie dla Czarno-Żółtych w kontekście walki o miejsce w przyszłorocznej Lidze Mistrzów.
Drużyna prowadzona przez Niko Kovaca ma wszystko w swoich rękach. Zwycięstwo różnicą co najmniej dwóch bramek nad ekipą z Kilonii może zapewnić BVB upragnioną czwartą lokatę – niezależnie od wyniku równolegle rozgrywanego pojedynku pomiędzy Eintrachtem Frankfurt z Freiburgiem.
Obecnie Borussia plasuje się na piątym miejscu z dorobkiem 54 punktów, co oznacza kwalifikację do Ligi Europy. Przed nią znajduje się Freiburg (55 punktów) i Eintracht (57 punktów), dlatego sobotni wieczór może przynieść ostateczne rozstrzygnięcie tej zaciętej rywalizacji o europejskie puchary.
Rywal Borussii, Holstein Kiel, zna już swój los. Po historycznym debiutanckim sezonie w najwyższej klasie rozgrywkowej, zespół z północy Niemiec pożegna się z Bundesligą i wróci do 2. ligi. Ich spadek przypieczętowała porażka 1:2 z Freiburgiem w ostatniej kolejce. Mimo to Kiel nie zamierza oddać meczu bez walki – trener Marcel Rapp zapowiedział podczas czwartkowej konferencji prasowej, że jego drużyna postara się zakończyć sezon zwycięstwem, przy wsparciu blisko 8000 kibiców na stadionie w Dortmundzie.
Zespół Kovaca doskonale pamięta styczniową porażkę 2:4 z Holstein Kiel i nie zamierza lekceważyć rywala.
– Mają zespół, który świetnie kontratakuje, jest niebezpieczny i który w ostatnich meczach wyjazdowych prezentował się solidnie – przyznał trener BVB, odnosząc się do wyjazdowych zwycięstw Kilonii w Augsburgu (3:1) i Gladbach (4:3). – To nie będzie łatwe spotkanie, ale jesteśmy zdeterminowani. Musimy dać z siebie wszystko.
Borussia przystąpi do meczu bez kilku kluczowych zawodników. Zabraknie zawieszonego Pascala Großa, a także kontuzjowanych Nico Schlotterbecka i Maximiliana Beiera. Do dyspozycji sztabu trenerskiego będzie za to Ramy Bensebaini, który po ostatnim meczu miał problemy z nogą. – To nic poważnego, trenował normalnie – uspokoił Kovac.
Szkoleniowiec nie zamierza zmieniać przygotowań przed decydującym meczem sezonu.
– Nie zmieniamy naszych procesów. Ostatnie tygodnie pokazały, że obraliśmy dobrą drogę. Zaplanowaliśmy ten tydzień treningowy identycznie jak poprzednie – wyjaśnił Kovac.
BVB ma powody do optymizmu – w ostatnich jedenastu kolejkach nikt nie zdobył więcej punktów (25) ani nie strzelił tylu bramek (31) co Borussia. Tylko Bayern Monachium dorównał klubowi z Westfalii pod względem najmniejszej liczby straconych goli (13).
– Mieliśmy już wiele finałów w ostatnich tygodniach. Musieliśmy wygrywać i wygrywaliśmy – podsumował Kovac. – Teraz czas na wykonanie ostatniego kroku, aby osiągnąć to, o czym wszyscy marzyliśmy.