Mimo szansy na awans do Ligi Mistrzów, sezon Borussii Dortmund pozostawił wśród kibiców więcej pytań niż odpowiedzi. Nastroje nie są jednoznaczne, a wielu fanów oczekuje głębokich zmian w składzie. Tymczasem dyrektor sportowy, Sebastian Kehl zdecydowanie tonuje nastroje i wskazuje na ograniczenia, z jakimi mierzy się klub.
Dzięki serii udanych meczów pod wodzą Niko Kovaca, BVB ponownie włączyło się do walki o europejskie puchary. Jednak wcześniejsze miesiące przyniosły poważne rozczarowania i duży dystans do czołówki. Pomimo tego Kehl jasno podkreśla, że nie należy oczekiwać kadrowej rewolucji.
– Chciałbym być realistą, co do oczekiwań dotyczących możliwej przebudowy składu – zaznaczył w rozmowie z Kickerem.
– Istnieją obowiązujące kontrakty, które trzeba wziąć pod uwagę. Musimy też patrzeć na realia ekonomiczne. Na pewno nie będziemy w stanie dokonać pięciu czy sześciu topowych transferów – na wypadek gdyby ktoś tak myślał.
Kehl broni również decyzji transferowych z poprzedniego lata, kiedy Borussia postawiła na doświadczenie: – Trzeba było zainwestować w zawodników, którzy będą potrafili wypełnić lukę po Reusie i Hummelsie. Guirassy, Anton i Groß byli ważnymi wzmocnieniami – nie tylko pod względem piłkarskim, ale także dla hierarchii i kultury gry w szatni i na boisku.
Jednocześnie klub nie zamierza rezygnować z dotychczasowej filozofii rozwoju: – Oczywiście w BVB nadal będziemy inwestować w najlepsze młode talenty, łącząc to z kreatywnymi rozwiązaniami. Wiele razy już udowodniliśmy, że potrafimy to robić – dodał Kehl.
Dyrektor sportowy odniósł się także do problemów adaptacyjnych nowych piłkarzy, takich jak Maximilian Beier czy Waldemar Anton: – Trzeba analizować to indywidualnie. Każdy z nich przechodził różne fazy – czasem przez kontuzje, decyzje trenerskie czy własny rozwój. Ogólnie rzecz biorąc, koszulka BVB jest cięższa niż koszulka wielu innych klubów.
Pozostaje pytanie, czy Niko Kovac zdoła ustabilizować formę nowych graczy w kolejnym sezonie. Jedno jest pewne – Borussia Dortmund stawia na ewolucję, nie rewolucję.
Zarząd robi miny głupawych wesołków, a jednocześnie pewnie drżą przed ostatnim meczem. W tym przypadku chyba sprawdzi się przysłowie o głupim, co ma szczęście i rzutem na taśmę ta CL jednak będzie. To już kolejny rok BVB w pucharach, a wszystko dzięki geniuszowi HJW, przenikliwości Sammera i zmysłowi Kehla. No i nie zapominajmy o fantastycznym Sahinie, ponad połowa sukcesu to przecież jego zasługa. Brawo zarząd! Tak trzymać!
(No kuźwa typowa chorągiewa .)
"XD
Diament Ramaj - nieudacznik za Kobela
Meksykaniec z duńskiego kartelu - prawy obrońca za LO/ŚO.
Lecimy dalej, karuzela się zaczęła. Do mediów powinna iść jeszcze wiadomość, że pomimo LM (jak ugramy) - Borussia powinna stosować ROZSĄDNE rozporządzaniem budżetem.
Tfu!"
Rewolucje trzeba by zacząć od wyje.. tych panów. Potem byłoby z górki