Borussia Dortmund kontynuuje swój udany powrót o miejsce w europejskich pucharach! W 30. kolejce Bundesligi BVB pokonało bezpośredniego konkurenta, Borussię Mönchengladbach 3:2 (3:1), awansując na siódme miejsce w tabeli i mając w zasięgu ponownie czwarte, piąte i szóste miejsce, odpowiednio ze stratą czterech, trzech i dwóch punktów.
Spotkanie rozpoczęło się od nerwowego zagrania Joe Scally'ego, który już w 4. minucie otrzymał żółtą kartkę za zatrzymanie groźnego rajdu Karima Adeyemiego. Dziewięć minut później gospodarze mieli kolejną szansę na kontratak (trzech na trzech), jednak Adeyemi stracił piłkę jeszcze w środkowej strefie.
Dortmundczycy długo nie mogli wejść na odpowiedni rytm, a pierwszy celny strzał oddali dopiero w 19. minucie – Adeyemi nieznacznie chybił po dośrodkowaniu Pascala Großa z prawego skrzydła. Tymczasem Gladbach wykorzystało pierwszą dogodną okazję. Ko Itakura przejął piłkę w środku pola i ruszył ofensywnie, próbując rozegrać ją ze Kevinem Stögerem. W interwencji pomylił się Ramy Bensebaini, który nieświadomie zagrał piłkę do defensora Gladbach – ten znalazł się sam na sam z Gregorem Kobelem i otworzył wynik spotkania.
Problemy BVB pogłębiła konieczność zmiany – kontuzjowanego Maximiliana Beiera zastąpił Carney Chukwuemeka w 34. minucie. Chwilę później Gladbach zdobyło drugiego gola, ale radość była przedwczesna – Nico Elvedi znajdował się na spalonym i dodatkowo faulował Daniela Svenssona. Zamiast 0:2, dwie minuty później było już 1:1. Chukwuemeka odebrał piłkę na prawej stronie, zagrał do Großa, a ten znalazł Serhou Guirassy'ego, który trafił do siatki.
Od tego momentu Czarno-Żółci grali z większą swobodą i szybko wyszli na prowadzenie. Po kolejnym odbiorze Chukwuemeki i akcji na prawej stronie, Yan Couto posłał płaskie dośrodkowanie, które trafiło do Adeyemiego. Piłka odbiła się od obrońcy i spadła pod nogi Felixa Nmechy – pomocnik BVB uderzył płasko w lewy róg, zdobywając gola na 2:1.
Emocje nie opadły do przerwy – w doliczonym czasie Chukwuemeka znów ruszył prawą stroną i podał do Guirassy'ego, którego uderzenie obronił Jonas Omlin. Do piłki dopadł jednak Svensson, który z bliskiej odległości ustalił wynik pierwszej połowy na 3:1.
Druga część spotkania rozpoczęła się od szybkiego kontrataku gospodarzy, lecz Adeyemi zamiast kończyć sam, próbował dograć do Guirassy'ego – obrońca Gladbach zdołał jednak wybić piłkę na rzut rożny. Chwilę później nastąpił zwrot – po analizie VAR sędzia przyznał rzut karny drużynie gości. Nmecha nadepnął na stopę Tima Kleindiensta, a Stöger wykorzystał jedenastkę zmniejsząc straty – 3:2.
Kontaktowy gol zmienił obraz gry. Dortmundczycy zaczęli grać ostrożniej, nie szukając ryzyka w ofensywie, ale też nie pozwalając rywalom zbliżać się do własnej bramki. Gladbach postawił wszystko na jedną kartę, wprowadzając drugiego napastnika – Shio Fukudę.
Na trybunach napięcie sięgało zenitu. Kibice dawali z siebie wszystko, czując że każdy kolejny kontakt z piłką może przesądzić o losach meczu. Borussia Dortmund przetrwała końcówkę, a trzy punkty zostały w Westfalii.
BORUSSIA DORTMUND – BOR. MÖNCHENGLADBACH 3:2 (3:1)
Bor. Dortmund: Kobel – Süle (73. Can), Anton, Bensebaini – Couto (61. Ryerson), Nmecha (73. Özcan), Groß, Svensson – Beier (35. Chukwuemeka), Adeyemi (73. Brandt) – Guirassy
Bor. M‘gladbach: Omlin – Scally (70. Lainer), Itakura, Elvedi, Ullrich (70. Netz) – Reitz (83. Fukuda), Weigl (83. Neuhaus) – Cvancara (70. Hack), Stöger, Plea – Kleindienst
Rezerwa: Meyer, Reyna, Duranville, Gittens – Cardoso, Chiarodia, Friedrich, Pesch
Gole: 0:1 Itakura (24.), 1:1 Guirassy (41., Groß), 2:1 Nmecha (44., Adeyemi), 3:1 Svensson (45.+4, Guirassy), 3:2 Stöger (56., Foulelfmeter, Nmecha an Kleindienst)
Sędzia: Siebert (Berlin), Żółte kartki: – Scally, Reitz, Stöger
Widzów 81.365
Dzisiaj było widać zaangażowanie u każdego i walkę o wynik. Po takich ciężkich meczach w Monachium i z Barceloną chłopaki pokazali charakter. Za Sahina tego nie było.
Za tydzień z Hoffe następny finał!!!