Sebastian Kehl, Niko Kovac, Emre Can, Gregor Kobel i Waldemar Anton odnieśli się do bolesnej porażki swojego zespołu w pierwszym meczu ćwierćfinałowym Ligi Mistrzów przeciwko Barcelonie. Spotkanie zakończyło się wynikiem 0:4 dla Hiszpanów.
Sebastian Kehl: – Zaczęliśmy mecz bardzo słabo i mieliśmy dużo szczęścia w pierwszych 20–25 minutach. Nie trzymaliśmy się planu. Potem trochę się dostosowaliśmy do przeciwnika i graliśmy lepiej. W drugiej połowie byliśmy niestety wyraźnie gorsi pod każdym względem. Sami przyczyniliśmy się do zasłużonej porażki z tak dużą przewagą Barcelony. Nie można popełniać tylu błędów przeciwko takiemu zespołowi. To było oczywiste, że nas za to bezlitośnie ukarzą.
Niko Kovac: – Przegraliśmy wyraźnie i zasłużenie. Graliśmy bardzo chaotycznie, nie byliśmy spokojni w swoich działaniach i sami siebie ukaraliśmy. Straciliśmy gola po stałym fragmencie gry i trzy po kontrataku. Trzy gole stracone po kontrze, to zdecydowanie za dużo. Można stracić piłkę, to część gry, ale trzeba umieć podejmować właściwe decyzje. To są małe rzeczy, które niosą swoje konsekwencje na tak wysokim poziomie. Mieliśmy dwie sytuacje w pierwszej połowie z Serhou (Guirassy, red.), które powinniśmy zakończyć w sposób, który przynajmniej pozwoliłby nam zdobyć bramkę. Chciałem, abyśmy strzelili przynajmniej jednego gola.
Emre Can: – Nie graliśmy dobrze. Byliśmy zbyt łagodni w odbiorze, a defensywa była niespójna. Do tego doszły proste błędy, które na tym poziomie są bezlitośnie karane. Barcelona była dzisiaj na innym poziomie. To nie kwestia systemu gry, ale gotowości każdego zawodnika, aby dać z siebie 100 procent.
Gregor Kobel: – Pozwoliliśmy rywalowi na zdecydowanie za wiele i zdecydowanie nie powinniśmy stracić aż czterech goli. Z drugiej strony, nie wykorzystaliśmy swoich szans. Nie byliśmy zaangażowani w grę i to jest frustrujące. Nie udało się nam się znaleźć przestrzeni za obroną Barcelony, a gole traciliśmy zbyt łatwo.
Waldemar Anton: – Po straconym golu graliśmy nieźle i stworzyliśmy kilka szans. W takich meczach trzeba być bezwzględnym. Byliśmy zbyt otwarci i popełnialiśmy zbyt proste błędy, które kosztowały nas bardzo dużo. W takich meczach trzeba grać na swoim najwyższym poziomie, a nam się to nie udało..