Mimo zmiany trenera z Nuriego Sahina na Niko Kovaca, Emre Can pozostał kapitanem Borussii Dortmund. Pytanie jednak pozostaje otwarte – co stanie się z doświadczonym pomocnikiem po zakończeniu sezonu? Tym bardziej, że Nico Schlotterbeck jest już gotowy, aby przejąć jego rolę. W klubie z Dortmundu widać wyraźny trend zmian.
Oceny występów Emre Cana w BVB od lat budzą kontrowersje. W tym sezonie Niemiec przeplatał występy w pierwszym składzie z rolą rezerwowego, a obecnie występuje na środku obrony. Jego przyszłość w klubie nie jest jednak przesądzona, a decyzje dotyczące jego dalszej kariery w Dortmundzie wciąż pozostają otwarte.
Dotychczas rozważano dwa scenariusze: Przedłużenie kontraktu obowiązującego do końca czerwca 2026 roku lub sprzedaż zawodnika. Jednak według informacji podawanych przez Sky, zarząd BVB bierze pod uwagę jeszcze jedną opcję.
Borussia Dortmund może zdecydować się na odłożenie negocjacji z Canem do późnego lata. Wówczas będzie jasne, jakie miejsce w tabeli Bundesligi zajmie zespół oraz jak wygląda sytuacja w Klubowych Mistrzostwach Świata. Taki ruch wiązałby się jednak z ryzykiem odejścia zawodnika na zasadzie wolnego transferu w przyszłym roku.
Istotnym aspektem pozostaje również kwestia opaski kapitańskiej. Nico Schlotterbeck jest postrzegany jako naturalny następca i przyszła twarz Borussii Dortmund.
Mimo spekulacji Schlotterbeck podkreśla, że nie zamierza podważać pozycji kolegi: – Poznałem Emre przez ostatnie dwa i pół roku. Jest bardzo szanowaną osobą, dużo rozmawia z drużyną i daje z siebie wiele. Dopóki Emre jest tutaj, nigdy nie będę mówił o opasce kapitańskiej, ponieważ uważam, że wykonuje bardzo dobrą robotę – zaznaczył obrońca w rozmowie z Sky.
Awans Schlotterbecka na lidera zespołu wydaje się jednak tylko kwestią czasu. 20-krotny reprezentant Niemiec wiąże swoją przyszłość z klubem: – Jestem naprawdę szczęśliwy, że tu jestem i wiem, co znaczy grać dla Borussii. BVB pozostaje moim pierwszym wyborem. Latem usiądziemy z kierownictwem klubu i moją rodziną, aby omówić plany na kolejne lata – przyznał.
Obowiązujący do końca czerwca 2027 roku kontrakt ma zostać przedłużony i ulepszony. Schlotterbeck zdaje sobie sprawę z odpowiedzialności, jaka na nim spoczywa: – Gra na arenie międzynarodowej definiuje klub, a stało się to naszą tradycją. Muszę jednak również przeanalizować własne dokonania, aby upewnić się, że nie znajdziemy się w sytuacji, w której walczymy jedynie o miejsce w czołowej czwórce – podsumował.
