We wtorkowy wieczór Borussia Dortmund zmierzy się z OSC Lille na Westfalenstadion w pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów. Celem BVB jest wypracowanie przewagi przed rewanżem, który odbędzie się w przyszłym tygodniu we Francji. Trener Niko Kovac może ponownie liczyć na Juliana Ryersona, jednak udział w spotkaniu Carneya Chukwuemeki pozostaje niepewny.
Zespół z Dortmundu jest na fali po dwóch zwycięstwach w Bundeslidze i chce podtrzymać dobrą passę również w Lidze Mistrzów. Spotkanie z Lille ma być kluczowym krokiem w stronę awansu do ćwierćfinału.
– Ubiegły sezon w Lidze Mistrzów był bardzo udany. Wszystko układało się po naszej myśli – podkreślił Karim Adeyemi.
– Mamy w drużynie zawodników, którzy wiedzą, jak grać na tym poziomie. Jutro stadion będzie w ogniu, a my damy z siebie wszystko, aby zachować czyste konto i zdobyć jak najwięcej bramek.
Julian Ryerson wraca do składu po chorobie, która wykluczyła go z ostatniego meczu w Hamburgu.
– Jest w pełni gotowy do gry – zapewnia Niko Kovac. Wciąż nie wiadomo natomiast, czy na boisku zobaczymy Chukwuemekę.
– Po starciu w Hamburgu miał drobne problemy z udem. Trenował indywidualnie i zobaczymy, jak jego stan będzie wyglądał w dniu meczu.
OSC Lille przeszło fazę grupową z pięcioma zwycięstwami, remisem i dwiema porażkami, pokonując m.in. Real Madryt i Atletico Madryt.
– Francuska piłka jest techniczna i ofensywna. Bruno Genesio preferuje styl oparty na posiadaniu piłki, co oznacza, że czeka nas wymagające spotkanie – analizuje Kovac.
– Musimy być przygotowani na trudny dwumecz – zarówno u siebie, jak i w Lille.
Drużyna z Francji przystępuje do spotkania po ligowej porażce z Paris Saint-Germain 1:4.
– Nie możemy przeceniać tego wyniku. PSG to świetny zespół i każdemu trudno się z nimi gra. Ostatecznie wszystko zależy od naszego zaangażowania i determinacji – mówi trener Borussii.
Karim Adeyemi miał już okazję zmierzyć się z Lille w barwach Salzburga w 2021 roku.
– Wiem, że to silny przeciwnik, ale u siebie jesteśmy bardzo mocni, zwłaszcza z naszymi kibicami na trybunach – podkreśla.
Niko Kovac również liczy na wsparcie fanów: – Mam nadzieję, że atmosfera na stadionie pomoże nam zdominować rywala. To jeden z naszych największych atutów. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, czeka nas bardzo udany wieczór.