Pierwsza połowa do zapomnienia, jednak po przerwie zawodnicy Borussii Dortmund stanęli na wysokości zadania i wywożą z Hamburga 3 punkty.
Rozczarowująca pierwsza część spotkania w wykonaniu przyjezdnych, kiedy wszyscy liczyli, że zeszłotygodniowa wygrana z Unionem Berlin będzie początkiem dobrej passy, mocno się rozczarowali po pierwszych 45. minutach, bo Borussia Dortmund zagrała tak, jak w większości spotkań tego sezonu.
Śmiało można powiedzieć, że to gospodarze zdominowali rywali i to drużynie z Hamburga łatwiej tworzyło się płynne akcje. Pierwszą z nich w 7. minucie strzałem głową chciał wykończyć Saad, jednak Tunezyjczyk nie czysto trafił w piłkę, przez co Greogor Kobel mógł odetchnąć z ulgą. W 34. minucie St. Pauli znowu zapracowało sobie na sytuację do oddania strzału i ponownie stało się to po wrzutce, tym razem niecelne uderzenie z bliskiej odległości oddał Wahl. Podopieczni Kovaca swoją najlepszą okazję wykreowali w doliczonym czasie gry, kiedy świetnie wypuszczony na wolne pole Adeyemi, posłał futbolówkę tuż obok słupka, jednak można go winić za to, że nie zdecydował się poszukać Guirassy'ego.
W drugiej połowie role się odwróciły, bo to podopieczni Kovaca przejęli dominację nad meczem.
Na drugą część spotkania czarno-żółci już dojechali, a nadarzające się okazje, pewnie zamieniali na gole. Już w 50. minucie Serhou Guirassy wykorzystał niefortunną interwencję defensora, wbijając piłkę do pustej bramki. Warto przy tej akcji pochwalić Adeyemi'ego, który wcześniej wkręcił w ziemię dwóch rywali, a następnie przyczynił się w dużym stopniu do zdobytej bramki. To był dzień Niemca, bo sam wpisał się na listę strzelców w 58. minucie. Bardzo mądrze wykorzystał swoje umiejętności biegowe, zamieniając oddalenie zagrożenia spod własnej bramki na zabójczy kontratak. Najpierw wymusił błąd na rywalu, chwilę później zmylił ostatniego zawodnika, który został mu na drodze i stawiając kropkę nad i, bez większych problemów pokonał goalkeepera. Gdyby skuteczność nie zawiodła go w 72. minucie, miałby dublet, niestety w dogodnej sytuacji zbyt dużo siły włożył w strzał, co spowodowało, że futbolówka poszybowała nad bramką. Goście zupełnie nie mieli pomysłu na dostanie się w pole karne BVB, dlatego jedynym zagrożeniem było uderzenie z dystansu, jednak było ono zdecydowanie za lekkie, aby Kobel nie zdążył z interwencją.
Bundesliga 24. kolejka
FC St. Pauli - Borussia Dortmund
St. Pauli: Vasilj – Nemeth, Wahl, Van der Heyden – Treu, Irvine, Smith, Ritzka (83. Saliakas) – Weißhaupt (83. Sinani), Eggestein (73. Ceesay), Saad (57. Afolayan)
Rezerwa: Voll, Dzwigala, Ahlstrand, Albers, Banks
Trener: Alexander Blessin
BVB: Kobel – Couto, Can, Schlotterbeck, Bensebaini (74. Svensson) – Sabitzer, Groß – Adeyemi (83. Gittens), Reyna (74. Chukwuemeka), Beier (89. Brandt) – Guirassy (89. Özcan)
Rezerwa: Meyer, Anton, Duranville, Süle
Trener: Niko Kovać
Bramki:
0:1 Guirassy (50.)
0:2 Adeyemi (58. Beier)
Żółte kartki: Ceesay – Schlotterbeck, Adeyemi
Sędzia: Tobias Stieler
Widzów: 29.546