Przyszłość Emre Cana w Borussii Dortmund od dawna budzi kontrowersje. Nawet w zarządzie klubu brakuje jednomyślności co do tego, czy defensywny pomocnik powinien pozostać w zespole na dłużej.
Od momentu objęcia stanowiska trenera przez Niko Kovaca styl gry Cana przeszedł wyraźną metamorfozę. Kapitan BVB prezentuje się coraz lepiej w roli obrońcy, notując dobre występy mecz po meczu. Od lutego jego forma wyraźnie zwyżkuje, co sprawia, że Waldemar Anton stał się jednym z największych przegranych w układance Kovaca.
Zmianie uległa także sytuacja kontraktowa Cana. Jeszcze niedawno wydawało się, że zawodnik będzie jednym z głównych kandydatów do sprzedaży, zwłaszcza że jego umowa wygasa w czerwcu 2026 roku. Jednak według Bilda temat przedłużenia kontraktu znów nabiera realnych kształtów. Decydenci wciąż nie podjęli ostatecznej decyzji, ale jeśli Can dalej będzie prezentował się dobrze, jego przyszłość w Dortmundzie może być bezpieczna.
Tymczasem Borussia Dortmund stoi przed ogromnym wyzwaniem, jeśli chce osiągnąć swoje minimalne cele na ten sezon. Czarno-żółci zajmują obecnie dziesiątą pozycję w tabeli i tracą sześć punktów do miejsc premiowanych udziałem w europejskich pucharach. Aby zarówno Can, jak i cała drużyna mogli liczyć na udane zakończenie sezonu, muszą utrzymać formę, jaką zaprezentowali w imponującym zwycięstwie 6:0 nad Unionem Berlin.