W środę wieczorem Borussia Dortmund ponownie znajdzie się w centrum uwagi. Po pewnym zwycięstwie 3:0 w pierwszym meczu ze Sportingiem Lizbona, awans do 1/8 finału Ligi Mistrzów wydaje się być formalnością. Nie oznacza to jednak końca problemów w Dortmundzie, zwłaszcza że latem może powrócić temat tego, kto zostanie trenerem niemieckiej drużyny.
Latem ubiegłego roku Borussia Dortmund postawiła na Nuriego Sahina, szukając stabilności i doświadczenia na boisku, a niekoniecznie w sztabie trenerskim. Zwolnienie szkoleniowca w styczniu okazało się dla BVB szokiem – brakowało realnych alternatyw, a sytuacja wymusiła szybkie decyzje.
Zarząd BVB potrzebował trenera, który poprowadzi zespół do końca sezonu i jeśli to możliwe, wprowadzi go do Ligi Mistrzów. Kovac wykorzystał swoją silną pozycję negocjacyjną i wywalczył kontrakt do końca czerwca 2026 roku.
Lars Ricken i jego współpracownicy spotkali się z falą krytyki. Zarzucano im uległość wobec nowego trenera, jednak decyzja była skalkulowanym ryzykiem. Jak podaje Sport Bild, temat wcześniejszego rozstania z Kovacem został już poruszony i przeanalizowany.
Jeśli drużyna nie spełni oczekiwań, trener pożegna się z klubem latem. Najgorszy scenariusz zakłada przedwczesne rozwiązanie kontraktu, co oznaczałoby dla BVB koszt w wysokości 3,5 miliona euro. Suma ta może jednak zostać zmniejszona, jeśli Kovac znajdzie zatrudnienie w innym klubie.