Przed rewanżowym starciem Borussii Dortmund ze Sportingiem Lizbona trener Niko Kovac podkreśla znaczenie mentalności drużyny. W pierwszym meczu barażowym jego zespół wygrał 3:0, ale szkoleniowiec tonuje nastroje i skupia się na dalszej poprawie gry, zwłaszcza że BVB ma za sobą porażkę w Bundeslidze z VfL Bochum.
– To nie jest łatwa sytuacja, każdy to widzi. Ale to także okazja, aby wspólnie się rozwijać i wyjść z tego silniejszymi. Musimy napełnić nasze umysły pozytywnymi myślami, aby w przyszłości było lepiej. Zespół jest w stanie grać w bardzo szybkim tempie i z dużą intensywnością. W tej chwili decydującym czynnikiem jest nasza mentalność, a będzie się ona poprawiać tylko dzięki doświadczeniom z sukcesów w meczach i treningach – powiedział Kovac.
Trener zwraca także uwagę na konieczność utrzymania koncentracji i unikania samozadowolenia z pierwszego meczu.
– To dopiero półmetek rywalizacji. Spodziewam się trudnego meczu, damy z siebie 100% i nie wybiegamy w przyszłość. Nie zmienimy wiele w porównaniu z pierwszym meczem. W piłce nożnej wszystko jest możliwe; nie wolno nam niczego lekceważyć – podkreśla szkoleniowiec Borussii.
Pomimo ostatnich porażek ze Stuttgartem i Bochum, Kovac stara się dostrzegać pozytywy w grze swojego zespołu.
– Staramy się wzmocnić elementy, które są dobre, aby zawodnicy mogli zobaczyć, że pomimo dwóch porażek są też pozytywne aspekty. Przede wszystkim to, co pokazaliśmy w Lizbonie; to jest to, do czego zawodnicy są zdolni.
Szkoleniowiec zapowiedział również, że Ramy Bensebaini i Carney Chukwuemeka nie znajdą się jeszcze w wyjściowym składzie na rewanżowe spotkanie.
– Jest za wcześnie, aby umieścić ich w wyjściowej jedenastce na jutro, ale mamy plany, aby dostali minuty - zakończył Kovac.