Szef Borussii Dortmund, Lars Ricken po zakończeniu meczu z Bologną (1:2) po raz kolejny odniósł się do sytuacji trenera Nuriego Sahina. BVB przegrało czwarty mecz z rzędu w rozgrywkach Ligi Mistrzów, w efekcie czego wypadło poza miejsce premiowane bezpośrednim awansem do ⅛ finału.
– W przypadku przeciwnika, który gra na całym boisku jeden na jednego, maksyma brzmi wszystko albo nic. Albo wygrasz swój pojedynek, albo go nie wygrasz. Niestety po naszej stronie doszło do dwóch błędów indywidualnych i zasłużonej porażki. W Lidze Mistrzów czasami trzeba wygrać mecz 1:0 bez względu na styl – wówczas bylibyśmy teraz na trzecim lub czwartym miejscu.
– Niestety znów przegraliśmy. Nie potrafiliśmy się odpowiednio bronić i nie stwarzaliśmy wystarczających okazji do zdobycia gola. Już w pierwszej połowie można było odnieść wrażenie, że zdobycie wyrównującego gola przez Bolonię jest tylko kwestią czasu.
– Moje oczekiwania po meczu we Frankfurcie były jasne: Potrzebujemy wyników, potrzebujemy zwycięstw. Teraz mamy dziewięć meczów i tylko jedno zwycięstwo. Mam dobre i pełne zaufania relacje z Nurim Sahinem. Ma moje poparcie, ale oczywiście moje oświadczenia pozostają w mocy. Nie zamierzam jednak podejmować decyzji pod wpływem emocji dzisiejszego meczu. Jutro usiądziemy razem w spokoju i przedyskutujemy, co jest najlepsze dla Borussii Dortmund.
- Decyzje na koniec sezonu: Watzke, Ricken, Kehl out.
- Decyzje na nowy sezon: nowi ludzie z nowym spojrzeniem, z nową polityką, a co za tym idzie: odcięcie grubą kreską od starego skompromitowanego zarządu wzajemnej adoracji.
- Wszczęcie postępowania przeciwko HJW.
Ja wiem, ze w mediach sie nie powinno mowic zlych rzeczy, ale pierdzeilic takie kocopoly, ze po tylu posmiewiskach trener ma jakies zaufanie czy cos, to swiadczy o: ZERO PROFESJONALIZMU i KOLESIOSTWIE.
Oni sie moga lubic poza boiskiem i nic nam do tego, ale skoro Ricken sie zdecydowal na taka posade i Sahin tez, to powinni sie rozliczac i patrzec na swoja prace profesjonalnie....