Czy to koniec ery Nuriego Sahina? Po dzisiejszym meczu nie ma już żadnych argumentów popierających tego trenera, czas się pożegnać.
Pozytywny rezultat po pierwszej połowie to wszystko, co może zadowolić kibiców BVB.
Najwięcej wydarzyło się w drugim kwadransie gry, bo początkowo Borussia Dortmund zdominowała rywali, ale nie trwało to długo, bo to gospodarze potem częściej dochodzili do głosu. Strzelanie bramek też rozpoczęło się wyjątkowo szybko, bo w 15. minucie strzał z jedenastu metrów na gola zamienił Guirassy. Jednak trzeba przyznać, że Łukasz Skorupski był bardzo blisko obronienia niezbyt udanego loba. W międzyczasie Polak dwukrotnie niepewnie interweniował, raz po mocnym centrostrzale Grossa, a następnie niechlujnie wypiąstkowując uderzenie Gio Reyny. Bologna też doszła pod bramkę gości, ale dopiero w 26. minucie, kiedy niebezpieczny strzał z pierwszej piłki Fergusona poszybował tuż nad poprzeczką. Niespełna dwie minuty później świetnie strzał Castro obronił Kobel, który musiał bardzo szybko zareagować na volley'a Argentyńczyka. Do przerwy obydwie ekipy nie zdołały już wykreować klarownych okazji.
Drugiej połowy nie warto nawet komentować.
Borussia DOrtmund nie zagrała kompletnie nic, a jedyną okazję, jaką stworzyła, był niecelny strzał z głowy Guirassy'ego po złym wyjściu Skorupskiego. Gospodarzy trzeba pochwalić za wolę walki, która wysarczyła im do zdobycia dwóch błyskawicznych bramek w 71. i 72. minucie. Najpierw między nogami Kobela piłkę w siatce umieścił Dalinga, a następnie po wylewie w defensywie, gola zdobył Iling Junior.
UEFA Champions League 7. kolejka
FC Bologna - Borussia Dortmund
FC Bologna: Skorupski – Holm, Beukema, Lucumi (64. Casale), Lykogiannis – Freuler (46. Odgaard), Pobega (87. Moro) – Orsolini (35. Iling-Junior), Ferguson, Ndoye – Castro (64. Dallinga)
Rezerwa: Bagnolini, Ravaglia, Erlic, Miranda, Posch, Fabbian, Urbanski
Trener: Vincezno Italiano
BVB: Kobel – Groß (75. Couto), Anton, Schlotterbeck, Ryerson – Nmecha – Beier, Reyna (64. Can) – Duranville (64. Adeyemi), Guirassy (75. Brandt), Gittens
Rezerwa: Meyer, Lotka, Sabitzer, Mané, Wätjen, Azhil, Campbell, Kabar
Trener: Nuri Sahin
Bramki:
0:1 Guirassy (15. pen)
1:1 Dallinga (71., Odgaard)
2:1 Iling-Junior (72., Dallinga)
Żółte kartki: Holm, Freuler, Lucumi, Ferguson – Beier, Adeyemi, Couto, Ryerson
Sędzia: Serdar Gozubuyuk
Widzów: 35.000
.. a te Huje z zarządu tego nie widzą ich też by pasowalo wyjebac i zbudować drużyne od nowa...przecież my gramy jedno wielkie gówno
a tak powaznie, to sahin o kilka meczy za dlugo na lawce. zarzad dal ciala po calej linii...
To już jest koniec nie ma już nic
Jesteśmy wolni możemy iść
To już jest koniec możemy iść
Bo nie ma już nic bo nie ma już nic
Nie ma już nic nic nic nic
Sammer Sam przyznam że zespół jesr w złej formie psychicznej i fizycznej w wywiadzie.
Odchodzi już z tego zespołu więc zobaczymy jak nowy trener to ułoży.
Jeszcze przed sezonem nie było żadnych argumentów popierających jego zatrudnienie.
Hamann ostatnio powiedział że przespaliśmy zwolnienie Sabina. Oczywiście. Ja niestety pisałem przed Świętami- zwolnią go dopiero po kilku porażkach i odpadnięciu z LM ją zagrożony stanie się awans do pucharów…. Niestety ten cały nasz pseudo kolesiowski zarząd obrał strategię (tanio kupię drogo sprzedam) która się już niestety nie ziszcza i jest zong. Wyglądamy jak małe dziecko, któremu zabrano zabawkę i nie wie co ma robić. Nasz skauting leży i kwiczy. My albo zydzimy na każdego dobrego grajka albo wciskają nam jakieś popierdolki lub zawodowych wypalencow. Niestety tak sie ni da. Mega trener to podstawa ale jest jedno ale. Jeśli nie ma on szans na samodzielne budowanie „potęgi” według własnej wizji to oznacza że jest papudrokiem ale kolejnym najemnikiem, który wie, że zaraz wyrzucą go na zbity pysk ale zarobi parę groszy. Dopiero jak skończymy z ludźmi bez jaj i ambicji (zarząd, trener, piłkarze) to nie ma opcji by cokolwiek w tym TRUPIE drgnęło
Wczoraj na boisku wystąpił zlepek drużyny, nie funkcjonowało nic. Momentami miałem wrażenie, że po boisku biega 13 zawodników Bolonii. Byli wszędzie, biegali, doskakiwali, odcinali wszystkie podania.
Przez cały mecz w naszym wykonaniu można było oglądać taktykę niemal z reprezentacji Polski za kadencji Czesia Michniewicza - "laga na Robercika". Tylko nawet u nas to nie działało - Kobel nie potrafi dokładnie wybić piłki na napastnika, a Giurassy wygrywał może co 10-tą "lage" od Kobela.
Zwolnienie Sahina będzie tylko 10% sukcesu. Tam leży wszystko - od trenera, który już nie ogarnia, po sztab od przygotowania fizycznego (piłkarze stoją, nie ma dynamiki, biegowo totalna porażka, boki obrony na tle skrzydłowych Bolonii - DRAMAT).
Kehl, Ricken, szefu Wacek i inni - wczoraj czytałem o zgrzycie "u góry" i to widać. Od kilku lat równia pochyła skierowana jest w dół. Skończyła się kuźnia talentów w BVB, zmiana polityki transferowej okazała się totalnym niewypałem. Każdy "doświadczony" gracz, który miał coś wnieść do drużyny swoim doświadczeniem to porażka transferowa (Sula, Can, Sabitzer, Gotze, Schulz itp.).
Brak wprowadzania młodych graczy spowoduje, że po sprzedaniu ostatniego talentu (Gittens), nasza skarbonka przestanie się zapełniać.
Tak więc, dopóki nie skończy się klepanie po plecach "u góry", nie dojdzie do zmian personalnych i sposobu zarządzania klubem to czeka nas to co w MU. Jak tylko wypadniemy z TOP4 dającego LM, skończy się kasa i popadniemy w przeciętność. W United jeszcze robią transfery, bo liga jest bogata i nawet jeśli nie grają w LM to mają kasę. U nas brak LM = brak transferów.
Przykro się na to patrzy, bo mimo wszystko w tamtym roku potrafiliśmy się spiąć i jesteśmy przecież zeszłorocznym finalistą LM.
Niestety na ten moment wszystko zmierza w złym kierunku i tylko cud może uratować nas w tym sezonie Bundesligi.
Wczorajsza przegrana "dołoży" nam dodatkowe mecze w 1/16. Szkoda bo wygrywając, można było walczyć o TOP8 i bezpośredni awans do 1/8.
Najgorszy trener w XXI wieku w Borussii Dortmund. Won!