Borussia Dortmund na koniec rundy jesiennej odniosła pierwsze wyjazdowe zwycięstwo w Bundeslidze. Poniżej wypowiedzi po tym spotkaniu.
Nuri Sahin: – W pierwszej połowie zagraliśmy bardzo dobrze w grze pozycyjnej i wielokrotnie graliśmy do przodu z dużą determinacją. W drugiej połowie zupełnie niepotrzebnie wprowadziliśmy przeciwnika do gry. Uważam, że dzięki naszej dominacji w pierwszej połowie zwycięstwo było zasłużone. Dobrze znajdowaliśmy wolne przestrzenie i byliśmy tam aktywni – to była gra, której oczekiwałem. Chłopcy spisali się znakomicie, przenosząc piłkę na połowę przeciwnika i wielokrotnie grając między liniami. Niestety to, jak zaczęliśmy drugą połowę, także zależało od nas. Jeśli popatrzymy na pierwsze kilka miesięcy mojej drużyny, to było ono właśnie takie jak ten mecz – dużo wzlotów i upadków. Musimy nauczyć się być stabilni – tabela wyglądałaby znacznie lepiej, gdybyśmy pokonali Hoffenheim. Jesteśmy dobrym zespołem – musimy jednak za każdym razem przenosić to na boisko.
Lars Ricken: – Gra miała wiele aspektów. Nuri Sahin nadał drużynie odważną i ofensywną postawę. Mogliśmy prowadzić więcej niż 3:0, ale w drugiej połowie byliśmy zbyt pasywni. Ważne było też to, że znowu musieliśmy ciężko pracować – każdy wyciągnął resztki sił. Cieszę się, że mogliśmy dać wszystkim fanom i naszym 220 000 członkom klubu mały prezent świąteczny. Nastrój w szatni nie był euforyczny, ale raczej samokrytyczny.
Sebastian Kehl: – W lidze musimy wygrywać także na wyjeździe! W pierwszej połowie przeważaliśmy i stworzyliśmy niesamowitą liczbę okazji do zdobycia gola. Chcielibyśmy, żeby było tak częściej, szczególnie na wyjeździe. Potem sami sobie utrudniliśmy sytuację i znaleźliśmy się w głupiej sytuacji, w której otrzymaliśmy czerwoną kartkę i pozwoliliśmy przeciwnikowi nas zaatakować. To było niepotrzebne. To było bardzo ważne zwycięstwo, ponieważ czeka nas intensywny styczeń. W kilku meczach pokazaliśmy, że możemy wygrać na wyjeździe, ale brakowało nam konsekwencji.
Maximilian Beier: – Zagraliśmy bardzo dobrą pierwszą połowę, dobrze przepuszczaliśmy piłkę i byliśmy bardzo skuteczni pod bramką. Sam nie potrafię wytłumaczyć drugiej połowy. Plan był taki, żeby grać tak jak w pierwszej części. Nie wyszło, ale to nie ma większego znaczenia w tym momencie, ponieważ liczy się wygrana. W nowym roku chcemy grać lepiej. Naszym celem nie może być szóste miejsce.
Gregor Kobel: – Zagraliśmy znakomitą pierwszą połowę i pomimo przewagi liczebnej Wolfsburga w drugiej połowie, broniliśmy się bardzo dobrze. Musimy być mądrzejsi na przyszłość i nie pakować się w tak niepewne sytuacje, ale w tej fazie meczu byliśmy bardzo rozbudzeni i bardzo agresywni. Zwycięstwo jest niezwykle ważne.
Julian Brandt: – Ten mecz dobrze pokazuje półrocze, które przeżyliśmy. Gramy bardzo dobrą pierwszą połowę, w której strzelamy trzy gole, co stawia nas w świetnej sytuacji. Prowadzenie 3:0 powinno dać wystarczający kapitał, aby przejść przez mecz. Po raz kolejny dostajemy czerwoną kartkę na wyjeździe, dużo biegamy, tracimy głupiego gola i poza dwiema sytuacjami z kontrataku, praktycznie cały czas bronimy się i jesteśmy w dużej mierze offline. Musimy grać pewniej i dojrzalej. To jeden z powodów, dla których straciliśmy tak wiele punktów. Oczywiście to zwycięstwo jest niezwykle cenne. Kiedy 2 stycznia zaczniemy myśleć o drugiej połowie sezonu, nikt nie będzie już mówił o drugiej połowie w Wolfsburgu. Niemniej musimy sobie ciągle przypominać, dlaczego nie jesteśmy na drugim, trzecim czy czwartym miejscu, ale na piątym lub szóstym.