Nuri Sahin przywrócił Niklasa Süle na właściwe tory. Kiedy środkowy obrońca wrócił do treningów po wakacyjnej przerwie, został niemal powitany jako nowy nabytek klubu. Wszystko to sprawia, że przedłużenie umowy z niemieckim zawodnikiem znów staje się tematem w Dortmundzie.
Przełomowa decyzja zostanie podjęta w przyszłym roku, aczkolwiek kilka miesięcy temu ciężko byłoby sobie wyobrazić, że środkowy obrońca może mieć przyszłość w BVB po zakończeniu umowy w czerwcu 2026 roku. Teraz sygnały są inne, ale jest pewien haczyk.
Dotyczy on wynagrodzenia byłego zawodnika Bayernu Monachium. Jak donosi Ruhr Nachrichten, nowy kontrakt musiałby być bardziej zależny od wyników i znacznie niższy pod względem wartości.
Lokalna gazeta spodziewa się, że pierwsze dyskusje odbędą się latem przyszłego roku. Niedługo potem – na początku września, Süle będzie obchodził swoje 30. urodziny. Już choćby z tego powodu musi mieć świadomość, że jego wynagrodzenie zostanie obniżone.
Choć Süle zarabia najwięcej w drużynie, to mimo radykalnie poprawionej formy nie należy do czołowych zawodników BVB. Ponadto nie jest już członkiem rady drużyny ani jednym z kapitanów.