Pomimo poważnych problemów związanych z kontuzjami, Borussia Dortmund powróciła na zwycięską drogę i pokonała RB Lipsk 2:1, co dało trenerowi Nuriemu Sahinowi chwilę wytchnienia.
Jednym z graczy, który miał niewielki udział w zwycięstwie z Lipskiem był Donyell Malen. 25-letni Holender był jedynym regularnym zawodnikiem pierwszego zespołu, który musiał siedzieć na ławce rezerwowych w meczu z Lipskiem w otoczeniu młodych talentów i zawodników rezerw. Dopiero na chwilę przed końcem meczu Holender został wprowadzony do gry. Według Bilda krótki czas gry Malena był również reakcją Sahina na ostatni mecz Bundesligi z Augsburgiem (1:2).
Malen był krytykowany wewnętrznie między innymi za swój występ przeciwko FCA. W fatalnym meczu, w którym BVB straciło prowadzenie 1:0, Malen przebiegł zaledwie osiem kilometrów. U Holendra widocznym był brak zaangażowania, które w obliczu obecnego kryzysu w Dortmundzie powinno być niezbędne.
Mówi się również, że Malen powoduje zmartwienia władz BVB także poza boiskiem. Według Bilda, ofensywny zawodnik ma kontrowersyjną reputację i wizerunek samotnika.
Biorąc pod uwagę, że kontrakt skrzydłowego wygasa w czerwcu 2026 roku, obie strony powinny dążyć do zakończenia współpracy latem przyszłego roku. Malen już od jakiegoś czasu myślał o odejściu z BVB – problem w tym, że przesiadywanie na ławce rezerwowych zmniejsza jego wartość rynkową.