W jego 12. meczu w czarno-żółtej koszulce w końcu nadszedł czas Maximiliana Beiera. Ofensywny zawodnik strzelił swojego pierwszego gola w koszulce BVB przeciwko Lipskowi, a także asystował przy decydującym golu Serhou Guirassy'ego. Dzień po meczu, reprezentant Niemiec opowiedział o swoich odczuciach.
Maximilian Beier o swoim stanie emocjonalnym po meczu z Lipskiem: – Wciąż czuję się, jakby to jeszcze trwało. Nie mogłem za bardzo spać w nocy, ale i tak czuję się bardzo dobrze. Kiedy po 90 minutach spojrzałem w oczy moich kolegów z drużyny, widziałem, że wszyscy są wyczerpani. Wczoraj daliśmy z siebie wszystko, aby zdobyć trzy punkty.
Maximilian Beier o swoim pierwszym golu w koszulce BVB: – Jestem szczęśliwy, że wczoraj wreszcie mogłem pomóc drużynie zdobywając bramkę. Ta akcja nie była przećwiczona, ale była zaplanowana, abym tam stał i blokował bramkarza, a potem uwolnił się i mógł strzelić na bramkę.
Maximilian Beier asyście przy golu na 2:1: – Na początku zastanawiałem się, czy powinienem pozwolić piłce opuścić boisko, ale potem zauważyłem, że nikt za mną nie biegł. Utrzymałem więc piłkę i pomyślałem: Muszę jakoś trafić nią na głowę Serhou. Jeśli dostanie piłkę na głowę, jest bardzo duża szansa, że to wykorzysta.
Maximilian Beier o pochwałach ze strony kolegów i trenera: – Pochwały oczywiście wiele dla mnie znaczą, ale pozytywne słowa usłyszałem nie tylko po wczorajszym meczu. Nawet po meczu z Wolfsburgiem, Nuri Sahin mówił w stosunku do mojej gry dobre słowa. Powiedział mi, żebym kontynuował to, pracował, walczył
Maximilian Beier o swoim samopoczuciu w Dortmundzie: – Powiedziałbym, że wczorajszym meczem zrobiłem duży krok w kierunku pełnej aklimatyzacji.. Nie wiem, czy już się dobrze zadomowiłem, ale mam tu własne mieszkanie i jest tu też moja dziewczyna. Czuję się bardzo komfortowo.
Za Wolfsburg to nie pochwały tylko zjeba że 100 nie wykorzystał. Mecz mógł wyglądać inaczej od tamtej sytuacji.