Borussię Dortmund czekają trzy angielskie tygodnie z rzędu meczami we wszystkich trzech rozgrywkach. Wszystko zacznie się w piątkowy wieczór, kiedy BVB rozpocznie siódmą kolejkę Bundesligi meczem u siebie z FC St. Pauli.
Real Madryt i Sturm Graz w Lidze Mistrzów, VfL Wolfsburg w Pucharze Niemiec oraz FC St. Pauli, FC Augsburg, RB Lipsk i FSV Mainz w Bundeslidze – to przeciwnicy BVB w ciągu najbliższych trzech tygodni.
– To będą zupełnie inne gry. Teraz skupiamy się na St. Pauli, meczu u siebie, który absolutnie chcemy wygrać. Naszym zadaniem jest przygotowanie zespołu do każdego meczu, mając świadomość, jaka jest stawka – powiedział trener BVB, Nuri Sahin.
Podczas gdy BVB odniosło trzy zwycięstwa w trzech meczach w Lidze Mistrzów i Pucharze Niemiec, w Bundeslidze zespół spisuje się poniżej oczekiwań. Po porażce 1:2 z Unionem Berlin przed przerwą reprezentacyjną, BVB spadło na siódme miejsce w tabeli.
– Nigdy nie jest dobrze rozpoczynać przerwy reprezentacyjnej po porażce. Po takim meczu jak ten z Unionem, wykorzystuję kolejne 24–48 godzin, abyśmy wiedzieli: Jaki był problem, gdzie są rozwiązania, co musimy zmienić lub poprawić.
Dopiero w środowe popołudnie Sahin miał szansę trenować z kompletnym składem, po tym jak przez dwa tygodnie trenował bez 13 zawodników. Podczas przerwy reprezentacyjnej, Sahin utrzymywał regularny kontakt kadrowiczami.
– Po meczach chłopcy wysyłają krótką wiadomość, w której informują, jak długo grali, na jakiej pozycji grali i czy są zdrowi. Ostatnia wiadomość przyszła wczoraj, więc mogłem wziąć głęboki oddech. Cieszę się, że nikt nie odniósł kontuzji, a chłopcy zagrali dobre mecze.
FC St. Pauli po raz pierwszy od 2011 roku przyjedzie na Westfalenstadion na mecz Bundesligi. Ostatnim razem BVB wygrało 2:0 (po golu Lucasa Barriosa i golu samobójczym), a Nuri Sahin był na boisku podobnie jak jego obecny asystent, Łukasz Piszczek. Beniaminek zgromadził dotychczas w tym sezonie już cztery punkty (jedno zwycięstwo, jeden remis, cztery porażki). Dwa tygodnie temu drużyna z Hamburga przegrała u siebie 0:3 z FSV Mainz, po dwóch czystych kontach przeciwko Freiburgowi i Lipskowi.
– Mają jasną filozofię i starają się przejść przez okres przejściowy, ale gramy u siebie, chcemy rozegrać bardzo aktywną grę i wygrać mecz.
To przedłużyłoby passę BVB: Czarno-żółci nie przegrali u siebie w piątkowy wieczór od 20 lat.
– Nie miałbym nic przeciwko, gdybyśmy rozszerzyli ten bilans. Magia tego stadionu jest zupełnie inna, gdy włączone są reflektory. Wtedy na tym stadionie panuje zupełnie inna energia. Jako zawodnik uwielbiałem grać wieczorami i czuję, że chłopcy też to lubią.