Trener Nuri Sahin, dyrektor sportowy Sebastian Kehl, kapitan Emre Can, trzykrotny strzelec gola Karim Adeyemi, Felix Nmecha, Gregor Kobel, Pascal Groß i doradca zarządu, Matthias Sammer wypowiedzieli się o meczu Ligi Mistrzów z Celtikiem Glasgow.
Nuri Sahin: – Oczywiście jestem bardzo szczęśliwy, ale z dzisiejszej perspektywy mogę też ocenić nasz mecz w Stuttgarcie. Najbardziej cieszę się z tego, jak zawodnicy pracowali w ofensywie. Takie gole przychodzą, gdy grasz w ten sposób z przodu. W Stuttgarcie nie udało nam się tego osiągnąć. Biorąc pod uwagę tempo i jakość ataku, trudno było nas pokonać. Dzisiejsza skuteczność, wola zdobycia piłek musi być punktem odniesienia. Poczyniliśmy dziś właściwie kroki w naszym rozwoju.
Sebastian Kehl: – Zagraliśmy bardzo dobry mecz. Pierwsza połowa była emocjonująca. Energia, którą zespół wniósł na boisko, była niesamowita. Drużyna grała konsekwentnie do przodu, nie pozwoliła, aby remis 1:1 wytrącił ją z właściwego rytmu i odważnie się broniła. Każdy, kto oglądał ten mecz wróci do domu z szerokim uśmiechem. Musimy być przekonani, że na tym stadionie możemy odnosić wielkie zwycięstwa. Taki mecz wyjdzie na dobre każdemu z nas. Wiemy, jak trudno będzie w sobotę na wyjeździe z Unionem Berlin. Dzięki takiemu występowi wygramy w weekend, ale jeśli zrobimy o jeden krok mniej, będzie to trudne.
Emre Can: – Nie ma czegoś takiego jak idealny mecz, ale dzisiaj był bardzo, bardzo dobrze. Na boisku było widać wielką energię. To, jak zaczęliśmy mecz, było mocne. To musi być standard, tego musimy oczekiwać i tak grać w piłkę nożną. Kiedy doszło do rzutu karnego, byłem pewien, że go wykonam. Sposób, w jaki wróciliśmy do gry po bramce wyrównującej, był po prostu niesamowity. Występ Karima Adeyemiego z piłką i przeciwko niej był wspaniały.
Gregor Kobel: – Zagraliśmy dobrze i zostaliśmy za to nagrodzeni. W ostatnim meczu mieliśmy dobre momenty, zwłaszcza w drugiej połowie. Dzisiaj graliśmy tak przez prawie cały mecz. Naprawdę miło jest odnieść tak wysokie zwycięstwo w Lidze Mistrzów.
Karim Adeyemi: – To dla mnie bardzo wyjątkowy mecz, w którym strzeliłem pierwszego hat-tricka, ale również dla zespołu, który zdobył siedem bramek. Miałem wielkie plany związane z tym meczem, dobrze zacząłem i prawie każdy strzał był trafiony. Zagraliśmy bardzo dobre spotkanie. W kolejnych meczach musimy grać tak od pierwszej minuty, zachować koncentrację i maksymalnie wykorzystać swoje szanse. Wtedy wszystko pójdzie dobrze. Musiałem zejść z boiska z powodu uda. Mam nadzieję, że nie jest tak źle. Zobaczmy jutro. Mam nadzieję, że szybko wrócę.
Felix Nmecha: – Bardzo dobrze wykonaliśmy plan meczu. Zachowywaliśmy spokój przy piłce, a jednocześnie dobrze zmienialiśmy tempo gry. Karim Adeyemi strzelił trzy gole, Serhou Guirassy dwa i wszystko układało się dla nas pomyślnie. W przerwie trener naciskał na nas, abyśmy nie zwalniali. Dla mnie to bardzo miłe uczucie, gdy zdobywa się bramkę. Jako zespół spisaliśmy się bardzo dobrze i cieszę się, że mogłem odegrać swoją rolę. Ten występ musi być naszym punktem odniesienia. Już dawno nie graliśmy takiego meczu, w którym strzeliliśmy siedem goli.
Pascal Groß: – Pokazaliśmy naprawdę dobry futbol, był to najlepszy mecz w tym sezonie i zasłużyliśmy na zwycięstwo. Mój pierwszy mecz u siebie w Lidze Mistrzów na tym stadionie był świetną zabawą. Teraz liczy się dla nas to, aby być tak konsekwentnym w kolejnych meczach. Na własnym boisku nasze wyniki są jak dotąd dobre. W sobotę jedziemy do Berlina i chcemy to kontynuować.
Matthias Sammer: – Dziś wieczorem wyznaczyliśmy pewne standardy. Ustrukturyzowany start, szybkie przejście do szybkich ataków, gdy piłka zostanie zdobyta. Zawodnicy byli skupieni praktycznie przez cały mecz. Dla mnie taka gra zawsze wyznacza standardy, ale z tyłu głowy mam jedną myśl: W sobotę nadejdzie codzienność i zagramy z Unionem Berlin – jak wtedy poradzą sobie z nią piłkarze? Można grać źle, ale wtedy trzeba to kontrolować. To kolejny krok, który musi zrobić Borussia Dortmund.