Dyrektor sportowy Sebastian Kehl, kapitan drużyny Emre Can, strzelec dwóch bramek Karim Adeyemi i debiutant w ekipie BVB, Serhou Guirassy wypowiedzieli się o zwycięstwie 4:2 z 1. FC Heidenheim.
Sebastian Kehl: – To nie był łatwy mecz. Powinniśmy byli wcześniej zamknąć spotkanie, zwłaszcza że były ku temu możliwości. Niektórzy kibice na trybunach na pewno pamiętali ubiegły rok. Dzisiaj zrobiliśmy to inaczej i ostatecznie zasłużyliśmy na zwycięstwo, nawet jeśli trochę utrudnialiśmy sobie życie. Mieliśmy kilka naprawdę dobrych momentów, szczególnie w pierwszej połowie i dominowaliśmy w tym meczu. Wyrazy uznania dla Karima Adeyemiego, który dobrze poruszał się między liniami, Felixa Nmechy, który rozegrał naprawdę dobry mecz oraz Serhou Guirassy’ego. Wiele wniósł na boisko: Swoją obecność, ilość zdobytych piłek, to jak często był faulowany i jak dobrze grał. Nie miał nawet meczu testowego, zagrał zaraz po ostatnich kilku tygodniach fazy rehabilitacyjnej. Nie minie dużo czasu, zanim zdobędzie bramkę.
Emre Can: – Mocno dominowaliśmy w pierwszej połowie, ale w fazie końcowej prowadziliśmy tylko jednym golem. Na chwilę wróciły myśli z ubiegłego roku, kiedy zremisowaliśmy 2:2 po prowadzeniu 2:0, ale ostatecznie wygraliśmy zasłużenie. Pod względem taktycznym zagraliśmy inaczej niż w poprzednich meczach. Mieliśmy świetny plan i dobrze go zrealizowaliśmy. Pascal Groß i Felix Nmecha rozegrali świetny mecz w środku pola. Jeśli zawsze będziemy tak grać, trudno będzie nas pokonać. Pokazaliśmy, jak silni możemy być. To musi być standard.
Karim Adeyemi: – Zagraliśmy dobry mecz, ale stracone bramki były niepotrzebne. Udzieliła się moja pewność siebie, którą zabrałem ze sobą z drużyny U21. To mi bardzo pomogło. Trener mi zaufał, a ja pokazałem mu, że na to zasługuję. Cieszę się z dwóch bramek, liczyłem na trzecią, ale te trzy punkty są jeszcze ważniejsze.
Serhou Guirassy: – Odniesienie zwycięstwa w tym meczu było ważne. Heidenheim nie jest łatwym przeciwnikiem. W poprzednich meczach zdobyli 6 bramek i zachowali czyste konto. Najważniejszy jest zespół, mimo że bardzo chciałem strzelić gola. Trzy miesiące braku gry to dużo czasu.
Couto to jakieś nieporozumienie.