Nuri Sahin musi obecnie odpowiadać na liczne pytania personalne w Borussii Dortmund. W obliczu wstrząsów kadrowych w BVB, były zawodnik widzi także możliwości dla wychowanków – jeśli tylko zechcą je wykorzystać.
Oczekuje się, że pod wodzą Nuriego Sahina większa liczba wychowanków Borussii Dortmund dokona przełomu w zawodowych szeregach. Były pomocnik wie, jak to jest, gdy jako nastolatek musisz wykazać się w BVB.
– To zależy tylko od zawodników. Jeśli ktoś jest złym człowiekiem, to nie ma szans. Wówczas może być tak dobry, jak chce, ale wtedy ja go nie chcę. Jeśli zawodnik jest dobrym facetem, drzwi są otwarte.
– Sam byłem młodym zawodnikiem, byłem profesjonalistą w wieku 16 lat. Bert van Marwijk nie pozwolił mi grać, ponieważ dobrze wyglądałem lub miałem zielone oczy. Pozwolił mi zagrać, bo uważał, że jestem gotowy. To samo tyczy się chłopców w moim zespole. Chociaż chciałbym wykorzystać młodych zawodników, chłopcy muszą sami przejść przez drzwi.
Odnosi się to do dwóch ofensywnych talentów, Parisa Brunnera (bliski przejścia do AS Monaco) i Cole'a Campbella.